Jak podał wczoraj „Bild am Sonntag", Erika Steinbach przybędzie 22 maja do Polski z dwudniową wizytą. Według gazety zamierza odwiedzić miejsce swego urodzenia Rumię, Gdańsk oraz Piaśnicę, gdzie Niemcy zamordowali na początku wojny kilkanaście tysięcy przedstawicieli polskiej inteligencji z Pomorza Gdańskiego.
Pani Steinbach odmówiła wczoraj „Rz" wszelkich komentarzy na temat swej wizyty w Polsce. „Bild am Sonntag" powiedziała, że pobyt w Rumii będzie jej pierwszą wizytą w miejscu urodzenia, z którym nie łączą ją jednak żadne wspomnienia. Przyszła tam na świat w rodzinie żołnierza Luftwaffe Wilhelma Karla Hermanna.
Przybywająca do Polski szefowa Związku Wypędzonych zamierza spotkać się w Rumii z Polką, która przed laty wysłała do niej list, zawiadamiając, że mieszkała w tym samym domu co rodzina Hermannów. W swej niedawnej książce pani Steinbach pisze jednak, że jest to mało prawdopodobne, bo przyszła na świat na terenie lotniska wojskowego w Rumii, gdzie Polacy nie mieszkali.
Erika Steinbach była już w Polsce dwukrotnie. Po raz pierwszy w 1999 roku, w rok po wyborze na szefową BdV. Wygłosiła wtedy wykład na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W czasie swego drugiego pobytu we wrześniu 2003 roku wzięła udział w dyskusji w redakcji „Rz", broniąc swej koncepcji utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom. Jej projekt stał się zasadniczym punktem spornym w relacjach polsko-niemieckich w ostatnich latach.
Dlaczego więc Erika Steinbach zdecydowała się na wizytę w Polsce? – Odbędzie się ona w przeddzień rozpoczynającej się w Polsce kampanii wyborczej i polskie media analizować będą każde słowo przewodniczącej BdV – mówi Kai Olaf Lang, ekspert Fundacji Nauka i Polityka. W przeciwieństwie do niedawnej wizyty byłego prezydenta RFN Horsta Köhlera w Skierbieszowie pobyt Eriki Steinbach w Polsce może ożywić stare dyskusje.