Ratko Mladić od wtorku przebywa w areszcie międzynarodowego trybunału – w położonym nad samym morzem kompleksie więziennym w Scheveningen na przedmieściach Hagi, tuż obok starego więzienia, gdzie przed laty naziści więzili członków holenderskiego ruchu oporu. Jest 161. osobą oskarżoną o zbrodnie wojenne na Bałkanach, która trafiła tu w ciągu 16 lat działania trybunału. – Był bardzo rozmowny i bardzo dobrze z nami współpracował. Wypytywał o procedury i naprawdę słuchał uważnie wszystkich informacji, które mu przekazywaliśmy – mówił wczoraj mediom John Hocking, przedstawiciel trybunału. Zauważył, że Mladić – wbrew temu, co mówi jego adwokat i rodzina – nie okazywał oznak żadnej choroby i był w pełni sprawny umysłowo. Tuż po przyjeździe do Hagi przeszedł jednak dokładne badania medyczne. – Nie miał żadnej prośby do trybunału – przyznał Hocking. Wcześniej w serbskich mediach pojawiły się pogłoski, że Mladić chciał, by do celi dostarczono mu truskawki i kilka tomów prozy rosyjskich klasyków. Były prezydent Jugosławii Slobodan Miloszević, który zmarł w Hadze w 2006 r., lubił w celi słuchać płyt Celine Dion.
Czas na relaks
W tzw. centrum zatrzymań, dokąd trafiają wszyscy oskarżeni przekazani do Hagi, może jednocześnie przebywać 64 więźniów. Tyle pojedynczych cel znajduje się na czterech piętrach budynku. Każda o powierzchni ok. 15 metrów kwadratowych. „Przekracza to międzynarodowe standardy więzienne" – przyznają sami pracownicy na filmie prezentowanym na stronie internetowej trybunału. Cały haski areszt przedstawiany jest jako więzienie o najwyższych międzynarodowych standardach, w którym chroniona jest godność zatrzymanego. Aresztowani mogą korzystać tu z komputera, oglądać telewizję, łącznie z kanałami satelitarnymi, mają dostęp do biblioteki, siłowni i zajęć plastycznych. Do dyspozycji mają lekcje angielskiego, w pełni wyposażoną kuchnię, w której sami mogą gotować posiłki (po wcześniejszym zamówieniu produktów). Jest też pianino, gitara, są piłkarzyki do gry. Każdy z więźniów może przyjmować gości. „Rano niektórzy idą do sądu, inni mogą swobodnie poruszać się po budynku. Mogą prowadzić możliwie normalne życie, spotykać się z innymi, relaksować" – słyszymy na filmie.
Spotkanie wrogów
Kogo może spotkać Mladić? Dziś w Hadze przebywa 36 oskarżonych. Wśród nich były przywódca bośniackich Serbów Radovan Karadżić (Mladić był jego prawą ręką), a także Vojislav Szeszelji, przywódca serbskich nacjonalistów, oraz Stojan Żupljanin, jeden z dowódców bośniackich Serbów. Aresztu nie opuścił też skazany niedawno na 24 lata więzienia chorwacki generał Ante Gotovina. Jak piszą serbskie media, w Hadze panuje zasada, by nie rozmawiać o procesach. Dlatego dawni wrogowie wspólnie spędzają święta i inne uroczystości, a nawet sobie pomagają. Gdy Gotovina trafił go Hagi, była zima, a on – schwytany na Wyspach Kanaryjskich – był lekko ubrany. Wtedy Miloszević dał mu swój sweter. „Wojna nas podzieliła, Haga nas połączyła" – pisał w swojej książce Sefer Halilivić, były bośniacki generał cytowany przez Reutersa. W piątek Mladić pierwszy raz ma stanąć przed trybunałem, by usłyszeć zarzut ludobójstwa. – Nie uniknie sprawiedliwości – mówił wczoraj prokurator generalny Serge Brammerz.