Korespondencja z Rzymu
Dwa lata temu w lipcu weszła w życie ustawa o bezpieczeństwie, której ostrze skierowane było między innymi przeciwko nielegalnej imigracji. Uzależniała zawarcie i rejestrację małżeństwa we Włoszech od tego, czy oblubieńcy posiadają prawo pobytu. Był to krok wymierzony przeciwko dość powszechnym fikcyjnym małżeństwom, zawieranym przez obywateli włoskich z nielegalnymi imigrantami za opłatą kilku tysięcy euro. W ten sposób nielegalni imigranci otrzymywali przysługujące automatycznie zagranicznym współmałżonkom Włochów i Włoszek nieograniczone prawo do stałego pobytu i korzystania z opieki społecznej i zdrowotnej.
Ze statystyk wynika, że był to krok skuteczny. W 2008 roku, gdy ta ustawa jeszcze nie obowiązywała, zarejestrowano 37 tysięcy małżeństw mieszanych. W 2009 roku, mimo że ustawa weszła w życie dopiero w lipcu, małżeństw mieszanych było już o 5 tysięcy mniej. Statystyk za rok ubiegły jeszcze nie opublikowano.
W poniedziałek Trybunał Konstytucyjny na wniosek Włoszki i Marokańczyka, którym w sierpniu 2009 roku władze miejskie w Katanii odmówiły udzielenia ślubu, uznał, że zabraniająca tego ustawa jest niezgodna z konstytucją, a przede wszystkim z decyzją podjętą w podobnej sprawie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Ten zdecydował, że prawo do małżeństwa jest podstawowym prawem człowieka, gwarantowanym przez Europejską Konwencję Praw Człowieka. Oznacza to, że we Włoszech znów dopuszczalne są mieszane małżeństwa z nielegalnymi imigrantami. Ci ostatni otrzymują dzięki temu prawo stałego pobytu, a po dwóch latach mogą sięe starać o włoskie obywatelstwo.
W ubiegłym roku włoski TK, a 28 kwietnia tego roku trybunał w Strasburgu zdecydowały, że inny punkt ustawy bezpieczeństwa, uznający nielegalną imigrację za przestępstwo, jest niezgodny z Konwencją Praw Człowieka. Konkretnie chodziło o odwołanie Algierczyka, którego włoski sąd w 2010 roku skazał na rok więzienia za to, że mimo nakazu opuszczenia Włoch, gdzie przebywał sześć lat nielegalnie, tego nie uczynił. Przeciw uznaniu nielegalnej imigracji za przestępstwo we Włoszech zdecydowanie protestował Kościół, lewicowa opozycja i wiele organizacji humanitarnych.