Prezydent Ukrainy pojechał na 66. sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Kwestia bezpieczeństwa jądrowego – jak pisze „Siegodnia" – przesądzi o reakcji Waszyngtonu na sytuację polityczną w Kijowie. Stawką w grze jest kilkadziesiąt kilogramów wysoko wzbogaconego uranu. Ukraina ma się pozbyć jego zapasów do 2012 r. Janukowycz złożył obietnicę w tej sprawie podczas zeszłorocznego szczytu nuklearnego w USA. Biały Dom nazwał wówczas decyzję Kijowa „historyczną".

„Siegodnia", powołując się na źródło w administracji Janukowycza, pisała, że „rezygnacja Ukrainy z zapasów wysoko wzbogaconego uranu będzie jednym z sukcesów geopolitycznych Obamy".

Janukowycz ma nadzieję, że Waszyngton poprze go w sprawach integracji europejskiej. Przeciw jego wizycie w USA ma protestować ukraińska diaspora.