Polacy na drogiej ulicy

Imigranci okupują wartą milion funtów kamienicę, bo nie chcą płacić czynszu

Publikacja: 26.11.2011 01:45

Polacy na drogiej ulicy

Foto: AFP

 

Dom stoi w dzielnicy Highgate przy ulicy, na której mieszkają między innymi modelka Kate Moss i aktor Jude Law. Jak mówią sąsiedzi, był odnawiany, ale właściciel przerwał remont z powodu kryzysu. Okazję wykorzystała grupka Polaków. Dzicy lokatorzy niezauważeni weszli do pustostanu i zamieścili w oknie informację, że zajmują go zgodnie z prawem. Twierdzą, że nie stać ich na wynajęcie mieszkania, bo ceny są zbyt wysokie. „Mamy pieniądze, aby się utrzymać, ale nie na opłacenie czynszu. Squattowanie jest jedynym wyjściem. Jest tyle pustych budynków. To marnotrawstwo" – powiedział jeden z Polaków cytowany przez brytyjski dziennik „Daily Telegraph".

Okoliczni mieszkańcy zapłacili miliony za swoje domy, więc nie są zachwyceni nowymi sąsiadami. Przyznają jednak, że Polacy zachowują się spokojnie.

– Najczęściej mamy do czynienia z grupami squattersów profesjonalistów, którzy starają się nie zwracać na siebie uwagi. Zajęcie drogiego domu w jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic odczytywałbym jako pewien rodzaj manifestu – mówi „Rz" George Franks z agencji nieruchomości Douglas and Gordon. Jego zdaniem incydent wskazuje na ogromny problem z dostępem do mieszkań w Londynie. Ceny wynajmu są zbyt wysokie dla młodych ludzi. Sytuację pogorszył kryzys.

Ludzie bezdomni

Mieszkający od kilkunastu lat w Londynie Robert Rybiński (nazwisko zmienione), projektant reklam i stron internetowych, przez długi czas był squattersem. Mieszkał między innymi w przeznaczonym do  wyburzenia, opuszczonym bloku Norfolkhouse w dzielnicy Greenwich. Ale także w mieszkaniach wartych miliony, w eleganckich dzielnicach. Między innymi na Mayfair, w samym centrum stolicy, gdzie wiele nieruchomości należy do królowej czy do rodziny Rothschildów.

– Mieszkaliśmy w domach, które należały do jakiegoś lorda. Miał ich setki, więc wiele stało pustych. Wyrzucano nas po  dwóch czy trzech tygodniach, ale zaraz wprowadzaliśmy się do następnego. W cztery miesiące zaliczyliśmy z dziesięć różnych adresów – wspomina Robert Rybiński.

Zgodnie z brytyjskim prawem przestępstwem jest tylko włamanie się do cudzego domu, ale nie samo przebywanie w  środku. Kiedy squattersom uda się niezauważenie wejść do pustego mieszkania, mogą się czuć w miarę bezpiecznie. Pod warunkiem że nie zostawią śladów włamania i wstawią w drzwi swoje zamki. Aby ich wyrzucić, trzeba uruchamiać procedurę sądową. O swoich prawach często informują intruzów, umieszczając w widocznym miejscu wyciąg z przepisów.

– Dopiero kiedy ma się nakaz sądowy, można przyjść z policją i opróżnić mieszkanie. Cała procedura została ostatnio trochę uproszczona, ale i tak jest czasochłonna – tłumaczy George Franks.

Brak tanich mieszkań

Robert Rybiński wiele razy był wyrzucany na ulicę. – Czasami było to nieprzyjemne doświadczenie, ale zdarzało się, że wszystko odbywało się wręcz z przesadną kulturą. Tak było, kiedy przyłapano nas na włamaniu. Dopiero co weszliśmy przez piwnice i nie zdążyliśmy jeszcze wymienić zamków w  drzwiach, gdy nagle zjawiła się policja. Kazali nam otwierać, ale nie mieliśmy jak, i tak sobie gadaliśmy przez szparę na listy. W końcu policjanci weszli przez piwnicę, spytali nas o nazwiska, grzecznie się pożegnali i pojechali sobie – wspomina.

Niektórzy właściciele i agenci nieruchomości uważają, że prawo daje zbyt dużą ochronę dzikim lokatorom. Squattersi skarżą się jednak, że nie mają gdzie mieszkać. Problem stał się szczególnie dotkliwy od czasu reform wprowadzonych w latach 80. przez Margaret Thatcher, która sprywatyzowała większość mieszkań komunalnych. Liczba tanich lokali drastycznie się skurczyła. A ceny mieszkań od lat idą w górę o  wiele szybciej niż zarobki.

– Aby wynająć mieszkanie za tysiąc funtów miesięcznie, musieliśmy udowodnić, że zarabiamy trzy tysiące. Ktoś, kto dopiero przyjechał i nie ma pieniędzy, jest bez szans. Pozostaje wynająć pokój, ale to wychodzi drożej – wyjaśnia Robert Rybiński.

– To prawda, że powstał techniczny problem, z którego trudno znaleźć wyjście. Ale młodzi ludzie nie mogą żyć w przekonaniu, że dom czy mieszkanie im się po prostu należy i że można sięgać po cudzą własność – zauważa George Franks.

Dom stoi w dzielnicy Highgate przy ulicy, na której mieszkają między innymi modelka Kate Moss i aktor Jude Law. Jak mówią sąsiedzi, był odnawiany, ale właściciel przerwał remont z powodu kryzysu. Okazję wykorzystała grupka Polaków. Dzicy lokatorzy niezauważeni weszli do pustostanu i zamieścili w oknie informację, że zajmują go zgodnie z prawem. Twierdzą, że nie stać ich na wynajęcie mieszkania, bo ceny są zbyt wysokie. „Mamy pieniądze, aby się utrzymać, ale nie na opłacenie czynszu. Squattowanie jest jedynym wyjściem. Jest tyle pustych budynków. To marnotrawstwo" – powiedział jeden z Polaków cytowany przez brytyjski dziennik „Daily Telegraph".

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021