Buzek: Unia Europejska nie jest nieśmiertelna

Pierwszy szef europarlamentu z nowego kraju UE żegna się z urzędem. Już ma plany na przyszłość

Publikacja: 16.12.2011 01:44

Jerzy Buzek

Jerzy Buzek

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Jerzy Buzek odejdzie ze stanowiska dopiero za miesiąc, ale już wczoraj w Strasburgu podsumował dwa i pół roku pełnienia funkcji szefa Parlamentu Europejskiego.

To było miejscami ostre przemówienie. Mówił głównie o tym, czego nie udało mu się dokonać, i o tym, co czeka Unię, jeśli nie stawi czoła kryzysowi.

– Żadna instytucja nie jest nieśmiertelna, nie powinniśmy mieć złudzeń, że UE jest tu wyjątkiem – ostrzegł Jerzy Buzek.

Po stronie minusów wymienił Białoruś, gdzie sytuacja „wydaje się gorsza niż 30 miesięcy temu". Po stronie plusów – traktat lizboński, niedopuszczenie do zepsucia przepisów ustawy wzmacniającej dyscyplinę budżetową UE (sześciopaku) i wzmocnienie przepisów o nadzorze bankowym. – Robiłem, co w mojej mocy, żeby państwa nie zawieść – zakończył i dostał owacje na stojąco.

Jerzy Buzek został przewodniczącym w lipcu 2009 roku, był pierwszym politykiem z nowych krajów UE na tym stanowisku. I na razie jedynym, bo w styczniu zastąpi go niemiecki eurodeputowany Martin Schulz, lider Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów.

Europosłowie, z którymi rozmawiała „Rz", wysoko oceniali kadencję Polaka.

– Jego głównymi celami były wzmocnienie kompetencji PE, kontynuacja jednoczenia Europy i obrona jej wspólnych wartości – wymienia poprzednik Buzka Hans-Gert Pöttering.  – Zawsze godnie nas reprezentował.

– Zrobił świetny PR nowym krajom UE – twierdzi Elmar Brok, polityk niemieckiej CDU, który w PE zasiada od 31 lat. – Świetnie je reprezentował, czym dowiódł, że zasłużyły na członkostwo w UE.

Według Jacka Saryusza-Wolskiego, eurodeputowanego PO, kadencja Buzka była wyjątkowa. – To był pierwszy przewodniczący z Europy Wschodniej i pierwszy, który kierował PE po wejściu w życie traktatu lizbońskiego.

– Buzek ma wyjątkową osobowość. Jest mądrym politykiem skłonnym do kompromisów – mówi nam były przywódca Litwy Vytautas Landsbergis.

Eurodeputowany PJN Marek Migalski nie podziela entuzjazmu swoich bardziej znanych i utytułowanych kolegów.

– Jerzy Buzek świetnie wpasował się w koncepcję dwóch największych frakcji w PE. Nie on kierował parlamentem, to parlament kierował nim. Był przewodniczącym, który raczej nikomu nie zapadnie w pamięć. Choć na pewno będzie lepszy niż jego następca Martin Schulz, który w odróżnieniu od Buzka nie jest zdolny do żadnych kompromisów – uważa Migalski.

Jaka będzie przyszłość Jerzego Buzka? Jego poprzednicy zrobili kariery w instytucjach pozarządowych. Hans-Gert Pöttering został szefem Fundacji Konrada Adenauera. Josep Borrell kieruje Europejskim Instytutem Uniwersyteckim we Florencji. Pat Cox był szefem  organizacji European Movement.

– Jerzy Buzek ma przed sobą jeszcze dwa i pół roku kadencji parlamentarnej – mówi „Rz" jego rzecznik Robert Golański.

– Wróci do prac w Komisji Przemysłu, Badań i Energii, w której pracował od 2004 roku. Będzie się nadal angażował w prace nad integracją UE – albo w Komisji Konstytucyjnej, albo Spraw Zagranicznych.

Jerzy Buzek odejdzie ze stanowiska dopiero za miesiąc, ale już wczoraj w Strasburgu podsumował dwa i pół roku pełnienia funkcji szefa Parlamentu Europejskiego.

To było miejscami ostre przemówienie. Mówił głównie o tym, czego nie udało mu się dokonać, i o tym, co czeka Unię, jeśli nie stawi czoła kryzysowi.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022