Zmarł Vaclav Havel

Vaclav Havel był symbolem walki z komunizmem. Dobrym człowiekiem i przyjacielem Polski

Aktualizacja: 19.12.2011 04:54 Publikacja: 18.12.2011 19:00

Po aksamitnej rewolucji w grudniu 1989 roku Vaclav Havel został wybrany na prezydenta demokratycznej

Po aksamitnej rewolucji w grudniu 1989 roku Vaclav Havel został wybrany na prezydenta demokratycznej Czechosłowacji

Foto: Associated Press

Były prezydent zmarł w niedzielę z powodu następstw licznych schorzeń układu oddechowego i serca, na które cierpiał od lat. Inspirator aksamitnej rewolucji w 1989 roku, która położyła kres totalitarnemu reżimowi w Pradze, prezydent postkomunistycznej Czechosłowacji (1989 – 1992), a potem Czech (1993 – 2003) odszedł we śnie. Miał 75 lat. Wprowadził Czechy do NATO (1999) i utorował im drogę do UE (2004).

Vaclav Havel urodził się w 1936 roku w Pradze w zamożnej rodzinie czeskich intelektualistów. Jego rodzice byli właścicielami studiów filmowych, mieli dziesiątki kamienic w stolicy. W oczach komunistycznych władz takie pochodzenie należało odpokutować. I tak, w imię walki z burżuazją, reżim postarał się, by młody Havel nie dostał się na studia ani do szkoły filmowej. Ten plan powiódł się połowicznie, bo przyszły prezydent zaczął pracować w teatrze jako technik sceniczny. Szybko został autorem własnych sztuk.

Praska wiosna

Jego doskonale zapowiadającą się karierę dramatopisarza brutalnie przerwały wydarzenia z 1968 roku, w które aktywnie się zaangażował. „Praska wiosna była przebudzeniem, zatrzymanym w połowie drogi zrywem" – mówił po latach o tamtych doświadczeniach. Po krwawym stłumieniu prodemokratycznego zrywu przez wojska Układu Warszawskiego Havel dostał zakaz publikacji. Musiał opuścić teatr, jego sztuki przestały być wystawiane.

W tym czasie był już znany za granicą, zamiast jednak wyemigrować na Zachód i dalej pisać, co mu proponowano, zaczął bronić więźniów politycznych. Stał się współzałożycielem Karty 77, „wolnej, nieformalnej i otwartej społeczności, grupującej ludzi różnych przekonań, różnej wiary i profesji, którzy mają w sobie wolę zarówno wspólnie, jak i samodzielnie troszczyć się o przestrzeganie praw człowieka i obywatela w naszej ojczyźnie i na świecie" (mowa podczas ogłoszenia Karty 77 1 stycznia 1977 roku).

Zanim trafił za to do więzienia, zdążył nawiązać kontakt z polskimi dysydentami. 6 sierpnia 1978 roku na granicy polsko-czechosłowackiej doszło do spotkania przedstawicieli KOR i Karty 77, którzy wydali wspólne oświadczenie z okazji 10. rocznicy praskiej wiosny.

Havel wkrótce został skazany. Podczas ponad czterech lat spędzonych w więzieniu zachorował na zapalenie płuc. Źle leczony, nigdy nie doszedł do siebie. Był, co gorsza, nałogowym palaczem.

Gdy został zwolniony, on i jego koledzy kontynuowali potajemne spotkania w ramach powstałej w roku 1981 Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. Odbywały się one w górach ziemi kłodzkiej, w niektórych brał udział Havel. Początkowo chodziło o wymianę informacji czy niezależnych wydawnictw, potem doszły wspólne akcje, organizowanie manifestacji, przerzutów książek i ulotek czy pomoc rodzinom więźniów politycznych.

– To było coś unikalnego na skalę bloku wschodniego. Na podłożu przyjaźni i współpracy między polską opozycją a Kartą 77 wyrósł później pomysł stworzenia Grupy Wyszehradzkiej, która istnieje do dziś – mówi „Rz" Bogdan Borusewicz, były opozycjonista, marszałek Senatu. – Havel zawsze był przyjacielem Polski, patrzył na integrację Europy z perspektywy całego regionu, a nie tylko Czech – dodaje Borusewicz.

– Przez długi czas Havla znali dobrze tylko działacze opozycji, a dla większości społeczeństwa pozostawał anonimowy – mówi „Rz" Jan Sechter, ambasador Czech w Warszawie. – Czesi i Słowacy poznali go lepiej dopiero w czasie aksamitnej rewolucji i bardzo szybko zaakceptowali jako przywódcę opozycji, a później kraju. To wielkie, szybko uzyskane poparcie pokazuje, jakim sprawnym był politykiem i dobrym człowiekiem – podkreśla czeski dyplomata.

Od opozycji do władzy

Po aksamitnej rewolucji w 1989 roku Havel został wybrany na prezydenta demokratycznej Czechosłowacji. Rozpad wspólnego państwa Czechów i Słowaków, który nastąpił trzy lata później, przeżył jako porażkę. Gdy w lutym 2003 r. skończyła się jego druga kadencja, obiecał, że zajmie się nadrabianiem zaległości w pisaniu i czytaniu, a do polityki będzie się wtrącał, tylko gdy uzna to za konieczne.

Widać uznał, bo często oceniał rządzących. Przeważnie źle. Otwarcie przyznawał, że nie zgadza się ze swym następcą, liderem prawicy Vaclavem Klausem. Już w latach 90. prowadził z nim zresztą polityczne spory. W 1997 roku wsparł antyklausowskie skrzydło Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), z którego powstała Unia Wolności-Unia Demokratyczna. Przez ostatnie lata popierał Zielonych.

– Był jednym z ojców-założycieli Grupy Wyszehradzkiej. Reprezentował nasz region i nigdy nie obawiał się odważnie mówić przywódcom Zacho-

du wprost, że nie powinni ulegać imperialnym ambicjom Rosji – mówi „Rz" eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski. – Kiedy inni grzęźli w Realpolitik, on nie bał się mówić o tym, co najważniejsze. O prawach człowieka na Kubie czy w Tybecie. Havel był sumieniem Europy.

Jego życie nieraz było zagrożone. W grudniu 1996 r. przeszedł operację raka prawego płuca. Dwa lata później o mały włos nie umarł podczas pobytu w Austrii z powodu perforacji jelita. Kilka miesięcy później miał atak serca. W marcu tego roku, niedługo przed premierą filmu zrealizowanego na podstawie jego sztuki „Odejścia", trafił do szpitala z powodu niewydolności dróg oddechowych.

Rodacy śledzili z zapartym tchem komunikaty o jego stanie zdrowia. Ale interesowali się i jego życiem osobistym. Śmiercią żony Olgi w 1996 r., podejrzanie szybkim ślubem z aktorką Dagmar Veškrnovą czy walką z rodziną o odzyskany majątek.

Ostatnie miesiące Havel spędzał w swym domu w Hrádečku, 150 km od Pragi. Schudł, skarżył się na zaburzenia równowagi. Ale jeszcze na początku października gościł w czeskiej stolicy setki znanych osobistości z całego świata, na kolejnym spotkaniu organizowanym przez jego fundację Forum 2000. Ci, którzy widzieli go w ostatnich tygodniach życia, mówili, że choć się postarzał, pozostał tym samym błyskotliwym Havlem, którego znali.

W 1993 roku dostał Order Orła Białego. W latach 90. pojawiło się nawet hasło „Havel na Wawel", co jest chyba najlepszym wyrazem popularności, jaką cieszył się u nas Havel jako mąż stanu.

Opinie dla „Rz"

Henryk Wujec

opozycjonista w PRL, członek KOR, obecnie doradca prezydenta

W latach 70. Vaclav Havel nadał naszemu opozycyjnemu środowisku wyrazistość ideową. Wiedzieliśmy oczywiście, że system jest zły i że należy go zmienić. Jednak dopiero napisany prostym, jasnym językiem esej Havla „Siła bezsilnych" uświadomił nam, że komunizm jest silny tylko pozornie, że w rzeczywistości jest słaby, bo oparty na kłamstwie. Po lekturze „Siły bezsilnych", która stała się w naszym środowisku swoistą ewangelią, wiedzieliśmy już, że jesteśmy w stanie wyjść z tej walki zwycięsko, bo przeciwnik nie jest wszechmocny. Havel był jak dziecko w bajce Andersena, które zawołało: „Król jest nagi!". To było wówczas bardzo ważne, tym bardziej że Havel nie ograniczał się do słów. Dawał przykład swoim zachowaniem, był dla nas wzorem pod każdym względem. Można powiedzieć, że całym swoim życiem udowadniał nam, jak powierzchowne są polskie stereotypy na temat Czechów.

—not. tyc.

Jan Lityński

opozycjonista w PRL, członek KOR, obecnie doradca prezydenta

Vaclav Havel był przede wszystkim spokojnym, ciepłym, niesłychanie dowcipnym człowiekiem. Łączyła nas miłość do muzyki rockowej. Pamiętam, że kiedy przyjechałem do niego po polskich wyborach w 1989 roku, znalazłem u niego płyty Franka Zappy i Rolling Stonesów. To było typowe dla czeskiej opozycji, która była w znacznie większym stopniu niż polska przesiąknięta ideami młodzieżowego buntu. Stosunki polskiej opozycji z czeską były znakomite w dużej mierze właśnie dzięki Havlowi, który zawsze lubił Polskę i interesował się naszymi sprawami. Później, kiedy był prezydentem Czechosłowacji, wziął nawet udział w demonstracji domagającej się zniesienia wiz dla Polaków. Było to wprawdzie dość kuriozalne, bo demonstrował przeciwko własnemu rządowi, ale pokazuje, jak zależało mu na Polsce i Polakach.

—not. tyc.

Jiři Pehe

czeski politolog, były współpracownik Vaclava Havla

Przez dwa lata pracowałem w kancelarii prezydenta Havla i muszę powiedzieć, że nie miałem nigdy lepszego szefa. Można było do niego przyjść z każdym problemem, był wyrozumiały i umiał wszystkich wysłuchać. Nie był typowym politykiem, nie było w nim ani trochę cynizmu czy wyrachowania. Był przede wszystkim jednym z czołowych czeskich intelektualistów. W Czechach panuje ogólnonarodowa zgoda co do oceny Havla. Doceniają go wszyscy poza marginalnymi nacjonalistami, którzy uważali go za zbyt miękkiego, oraz komunistami, którzy nie chcą mu wybaczyć demontażu starego systemu. Havel niejako automatycznie trafi do panteonu największych Czechów. Już stawia się go u nas obok Jana Masaryka.

—not. tyc.

Były prezydent zmarł w niedzielę z powodu następstw licznych schorzeń układu oddechowego i serca, na które cierpiał od lat. Inspirator aksamitnej rewolucji w 1989 roku, która położyła kres totalitarnemu reżimowi w Pradze, prezydent postkomunistycznej Czechosłowacji (1989 – 1992), a potem Czech (1993 – 2003) odszedł we śnie. Miał 75 lat. Wprowadził Czechy do NATO (1999) i utorował im drogę do UE (2004).

Vaclav Havel urodził się w 1936 roku w Pradze w zamożnej rodzinie czeskich intelektualistów. Jego rodzice byli właścicielami studiów filmowych, mieli dziesiątki kamienic w stolicy. W oczach komunistycznych władz takie pochodzenie należało odpokutować. I tak, w imię walki z burżuazją, reżim postarał się, by młody Havel nie dostał się na studia ani do szkoły filmowej. Ten plan powiódł się połowicznie, bo przyszły prezydent zaczął pracować w teatrze jako technik sceniczny. Szybko został autorem własnych sztuk.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022