Choć rynek oczekiwał prędzej czy później decyzji o obniżeniu ratingów niektórych państw strefy euro (szczególnie że w listopadzie 2011 r. pojawiły się pierwsze – omyłkowe wówczas – informacje o gorszej ocenie dla Francji), to skala zmiany ocen oznacza zdaniem analityków jedno – obawy inwestorów o dalsze losy strefy euro.
Są one tym bardziej uzasadnione, że z komunikatu agencji wynika wyraźnie, że Portugalia i Cypr nie zdołają spłacić części wyemitowanych obligacji.
Obniżki ratingu ustrzegła się najsilniejsza gospodarka Europy – Niemcy. To zdaniem analityków oznacza, że zarządzający funduszami mogą wycofywać swoje środki na rynek niemiecki.
– Agencja przypomniała nam, że problemy zadłużeniowe Europy nie są rozwiązane i czeka nas jeszcze dużo napięć, szczególnie w tym kwartale, kiedy przypadają terminy wykupów obligacji zagrożonych krajów – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
– Możemy zobaczyć wyprzedaż akcji i osłabienie złotego. Tak było po rewizji ratingu dla USA. Sytuację może ratować fakt, że S&P zapowiedział swój ruch – mówi prof. Krzysztof Rybiński.