Po wielu tygodniach medialnej i prawnej bitwy między gigantami przemysłu rozrywkowego i technologicznego Biały Dom opowiedział się przeciw opracowywanym w Izbie Reprezentantów i Senacie ustawom (SOPA i PIPA), przewidującym drakońskie środki w walce z internetowymi piratami. Miały one m.in. dawać możliwość blokowania zagranicznych stron zawierających „naruszające prawo" materiały. Właściciele praw autorskich mogliby też żądać od właścicieli wyszukiwarek usunięcia pirackich portali z wyników wyszukiwania.
Eksperci ostrzegają przed ryzykiem wprowadzenia cenzury w Internecie. I podkreślają, że podobne rozwiązania do tych, które zawierają projekty Stop Online Piracy Act i Protect Intellectual Property Act, stosują m.in. Chiny. Właściciele setek serwisów zagrozili, że w ramach protestu mogą odciąć świat od swoich stron. Protestują też tysiące zwykłych internautów.
„Choć uważamy, że piractwo online na zagranicznych stronach to poważny problem, który wymaga poważnej odpowiedzi ze strony ustawodawców, to nie poprzemy prawa, które ogranicza wolność wypowiedzi, zmniejsza cyberbezpieczeństwo i podważa dynamikę i innowacyjność globalnego Internetu" – oznajmił więc Biały Dom.
To ważne słowa dla technologicznych gigantów. Przeciw nowemu prawu protestuje m.in. AOL, eBay, Facebook, Google, Yahoo, Twitter, LinkedIn czy Mozilla. Mogłoby ono bowiem nałożyć na nich obowiązek prewencyjnego monitorowania wszystkich materiałów publikowanych przez użytkowników. Koalicja internetowych firm chce, aby do walki z piratami stosować międzynarodowe prawo handlowe. „Wygląda na to, że Internet wygrywa bitwę przeciw potencjalnie bardzo złemu prawu" – cieszył się m.in. Craig Newmark, założyciel serwisu z ogłoszeniami Craigslist.
Po drugiej stronie barykady stoją wielkie wytwórnie muzyczne i filmowe, które wspierają projekty SOPA i PIPA. Ich autorzy podkreślają zaś, że przez kradzież własności intelektualnej USA tracą ok. 100 mld dol. rocznie. Na słowa Białego Domu szybko zareagował więc Hollywood. Przedstawiciele Motion Picture Association of America oświadczyli, że mają nadzieję, iż Biały Dom „będzie odgrywał konstruktywną rolę" w pracy nad nowymi wersjami antypirackich ustaw. Szef NewsCorp. Rupert Murdoch oskarżył zaś Obamę o kapitulację przed gigantami Doliny Krzemowej. Ale to nie koniec wojny. Następna debata w Kongresie już pod koniec stycznia.