Jak Finlandia zmienia swój ustrój

Fiński prezydent miał niegdyś olbrzymie uprawnienia. Wybrany w niedzielę przywódca będzie wyjątkowo słaby

Publikacja: 21.01.2012 01:05

Finowie świętują zajęcie pierwszego miejsca w mistrzostwach świata w hokeju w 2011 r.

Finowie świętują zajęcie pierwszego miejsca w mistrzostwach świata w hokeju w 2011 r.

Foto: AFP

– Martwię się, czy nasz prezydent ma wystarczające uprawnienia, by móc rozmawiać z innymi przywódcami jak równy z równym – stwierdził były prezydent Finlandii Mauno Koivisto. W liście do fińskiej telewizji YLE napisał też: „Poczułem ukłucie w sercu, gdy zobaczyłem, jak rola prezydenta została sprowadzona do statusu zwykłego obserwatora".

Pełen wywiad z Pekką Haavisto

Osłabienie pozycji głowy państwa to efekt reformy konstytucyjnej wprowadzonej jesienią 2011 roku przez rządzącą konserwatywną Koalicję Narodową (KOK). Przedstawiciel partii Kalle Jokinen zapewnia jednak, że prezydent nie będzie tylko figurantem. – Jego pozycja wcale nie słabnie, a po prostu zmienia się wraz z ewolucją demokracji – mówi „Rz". Jokinen podkreśla, że głowa państwa nie tylko reprezentuje kraj na oficjalnych uroczystościach, ale może również wraz z rządem kreować politykę zagraniczną. – Zmiany nie są wcale tak duże. Nie chcemy, by rola przywódcy sprowadzała się do funkcji honorowych, tak jak to ma miejsce w Niemczech. Rozumiemy, że to zła droga – przekonuje.

Podobnego zdania jest Pekka Haavisto, kandydat na prezydenta z ramienia Zielonej Unii (VIHR). – Jeśli Finlandii uda się zdobyć stanowisko niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, to właśnie prezydent będzie miał wpływ na tematy, jakie będą przez nas poruszane na tym forum – wyjaśnia w rozmowie „Rz" Haavisto. Zwraca on również uwagę, że wybory prezydenckie są nadal dla Finów bardzo ważne, o czym świadczy wysoka frekwencja.

Przyznaje jednak, że w przeszłości kompetencje głowy państwa były znacznie większe.

– Wynikało to z naszej historii. Gdy po I wojnie światowej zdobyliśmy niepodległość, przez kraj przetoczyła się wojna domowa. Potem była II wojna światowa, po której dostaliśmy się pod dominację ZSRR. W tych trudnych czasach potrzebowaliśmy silnej głowy państwa – wyjaśnia Haavisto.

Z  dekady na dekadę pozycja parlamentu względem prezydenta zaczęła się jednak umacniać. Za prezydentury Mauno Koivisto (1982 – 1994) ograniczono m.in. liczbę kadencji prezydenta do maksymalnie dwóch. Proces zwiększania roli rządu postępował za czasów sprawowania urzędu przez Marttiego Ahtisaariego (1994 – 2000). Przyjęto wtedy nową ustawę zasadniczą, w myśl której prezydent stracił wpływ na wybór premiera. Kto nim zostanie decyduje parlament.

Zgodnie z ubiegłorocznymi zmianami, prezydent nie będzie też już reprezentował kraju na forum UE. Często bowiem na tym polu dochodziło do tarć między obecną prezydent Tarją Halonen a byłym premierem Mattim Vanhanenem (2003 – 2010). Media nazwały nawet ten spór „wojną o talerzyki", mając na myśli nakrycia podczas unijnych rautów. – Zmiany położą kres chaosowi, jaki powodowała ta sytuacja. O naszych działaniach w UE musimy informować parlament. Leży to w gestii premiera. Tymczasem na części spotkań zastępowała go pani Halonen. A prezydent według naszego prawa nie może składać sprawozdań przed parlamentem – tłumaczy Haavisto.

Kto teraz zastąpi panią Halonen? W sondażach od początku prowadzi Saulii Niinistö z Koalicji Narodowej. Według najnowszych badań popiera go 29 proc. wyborców. Tuż za nim plasuje się Pekka Haavisto (12 proc.) oraz Paavo V?yrynen z Centrum Finlandii (10 proc.) i populistaTimo Soini z partii Prawdziwi Finowie (6 proc.). Dalsze miejsca zajmują m.in. reprezentanci lewicy. Niewykluczone, że aby wyłonić zwycięzcę, będzie potrzebna dogrywka w drugiej turze.

Tarja Halonen sprawowała swój urząd przez dwie sześcioletnie kadencje. Czemu Finowie wybierają prezydenta na aż tak długo? – To kwestia stabilności. W USA kadencja prezydenta trwa cztery lata i zanim rozpocznie on pracę, już szykuje się do kolejnej kampanii – przekonuje Haavisto.

– Martwię się, czy nasz prezydent ma wystarczające uprawnienia, by móc rozmawiać z innymi przywódcami jak równy z równym – stwierdził były prezydent Finlandii Mauno Koivisto. W liście do fińskiej telewizji YLE napisał też: „Poczułem ukłucie w sercu, gdy zobaczyłem, jak rola prezydenta została sprowadzona do statusu zwykłego obserwatora".

Pełen wywiad z Pekką Haavisto

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021