Polityka prowadzona przez greckie władze pod dyktando MFW i Brukseli jest na razie przeciwskuteczna. W styczniu przychody z VAT spadły w Grecji o 18,7 proc. w skali rocznej, choć na jesieni VAT na żywność wzrósł z 13 do 23 proc. Ścinanie deficytu budżetowego zgodnie z planem wydaje się więc syzyfową pracą. Konsumpcja jest mocno zduszona, a tysiące greckich firm z trudnością wiąże koniec z końcem. Produkcja spadła w grudniu o 15,3 proc. Bezrobocie wzrosło w listopadzie do 20,9 proc., a wśród młodych Greków sięgnęło 48 proc. Wydaje się, że nie ma dla tego państwa ratunku. Jak w podobnej sytuacji poradziły sobie inne kraje?
Przykład bałtycki
Litwa, Łotwa i Estonia były państwami naszego regionu najmocniej dotkniętymi przez kryzys. Łotwa znalazła się na krawędzi bankructwa i musiała przyjąć pomoc finansową z MFW i UE. Łotewski PKB spadł w 2009 r. aż o 18 proc., estoński o 13,9 proc., a litewski o 14,7 proc.
Rządy tych państw zdecydowały się wówczas na drakońskie zaciskanie pasa, chociaż eksperci ostrzegali, że przez wiele lat nie wygrzebią się z tego powodu z recesji. Mimo to łotewski rząd przeforsował od końca 2008 r. do 2011 r. oszczędności fiskalne warte 16 proc. PKB, litewski warte 12 proc., a estoński stanowiące 9 proc. PKB. Pasa zaciskano tam mocniej niż na przykład w Hiszpanii (oszczędności warte blisko 10 proc. PKB między rokiem 2009 a 2013).
Partie rządzące na Łotwie i w Estonii odpowiedzialne za drastyczną politykę fiskalną zostały nagrodzone przez naród przy urnach (pewną rolę odegrała obawa przed dojściem do władzy Rosjan i oligarchów). Estonia dzięki cięciom weszła w 2011 r. do strefy euro. Kraje bałtyckie mogą mieć w tym roku najwyższe tempo wzrostu gospodarczego w całej UE. Według prognoz Komisji Europejskiej litewski PKB wzrośnie w tym roku o 3,4 proc., łotewski o 2,5 proc., a estoński o 3,2 proc. Problemem jest duże bezrobocie sięgające na Łotwie 15 proc.
Pierwsza Irlandia
Za prymusa reform fiskalnych w strefie euro uchodzi Irlandia. Kraj ten tnie zgodnie z planem swój deficyt finansów publicznych. O ile w 2010 r. wyniósł on 31,3 proc. PKB (w związku z pomocą dla banków, po wyłączeniu jej ze statystyk wyniósł około 12 proc. PKB), to w 2011 r. najprawdopodobniej 10,3 proc. PKB, a w tym roku zostanie obniżony, według prognoz Komisji Europejskiej, do 8,6 proc. PKB. Mimo ostrych cięć kraj ten wyszedł w zeszłym roku z recesji. Wzrost gospodarczy wyniósł około 1 proc. Dlaczego cięcia nie zdusiły wzrostu? Głównie dlatego, że irlandzka gospodarka skorzystała na ożywieniu eksportowym i zdołała utrzymać u siebie zagranicznych inwestorów, kusząc ich niskimi podatkami dla firm. Ożywienie eksportowe już jednak się skończyło, a w tym roku wzrost gospodarczy zwolni. Niektórzy ekonomiści mówią o możliwym drugim pakiecie pomocowym dla Dublina.