Korespondencja z Brukseli
– Premier Helle Thorning-Schmidt rozpoczęła konsultacje na ten temat ze wszystkim szefami państw i rządów z zamiarem podjęcia decyzji na szczycie UE 1– 2 marca – mówi „Rz" Preben Aaman, rzecznik duńskiej prezydencji. W maju upływa pierwsza 2,5-roczna kadencja Belga, zarazem pierwsza kadencja stałego przewodniczącego Rady UE. Nowe stanowisko wprowadził od grudnia 2009 r. traktat lizboński, który miał usprawnić działanie UE. Czy tak się stało, nie ma zgody. Za to notowania Hermana Van Rompuya są dobre.
Wielkim fanem Belga jest Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO. – Mądry, ujmujący, zręczny polityk i mediator. Z zespołem liczącym kilkunastu ludzi wycisnął z tej funkcji więcej, niż ktokolwiek się spodziewał. Intelektualista. Budujące, że tacy ludzie mogą jeszcze zrobić karierę w polityce – mówi.
Zaletami Van Rompuya są umiejętność syntezy i poczucie humoru
Głównymi zaletami Van Rompuya są umiejętność syntezy i poczucie humoru. Gdy nieznany szerzej w świecie premier Belgii został mianowany na nowe stanowisko w listopadzie 2010 r., na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami nie uniknął oczywiście pytania, do kogo będzie teraz dzwonił prezydent USA, chcąc rozmawiać z Unią. Obok Van Rompuya siedzieli szef Komisji Europejskiej José Barroso i zwierzchniczka unijnej dyplomacji Catherine Ashton. – Nie mogę się doczekać – odpowiedział rozbawiony Van Rompuy. Nigdy nie zależało mu, żeby być w pierwszym szeregu i brylować przed mediami.