Sąd wydał negatywny wyrok w sprawie dwóch gejów, którzy dziesięć lat temu zawarli ślub w Holandii i domagali się, by został on zarejestrowany w kraju. Jednak w uzasadnieniu stwierdził, że zgodnie z europejską konwencją praw człowieka odmienność płci nie jest niezbędnym warunkiem zawarcia związku małżeńskiego, więc pary gejowskie mają prawo do zakładania rodzin.

Włoskie organizacje gejowskie otrąbiły triumf i uznały, że teraz droga do gejowskich małżeństw stoi otworem. Najważniejszy dziennik włoskiej lewicy „La Repubblica" w komentarzu redakcyjnym napisał, że wszyscy, których szokuje stanowisko kasacji, są analfabetami, ci zaś, którzy nie chcą uznać praw gejów, to wstecznicy przynoszący Włochom wstyd w oczach cywilizowanej Europy.

Stanowisko kasacji przyjęto jako apel o uregulowanie sytuacji par gejowskich. Ale minister ds. integracji Andrea Riccardi wyjaśnił, że rząd nie ma w programie takich inicjatyw. Poza tym w obecnym układzie sił w parlamencie przyznanie osobnych praw gejom nie wchodzi w grę. Wprawdzie w 2013 r. wybory zapewne wygra lewica, ale i tak będzie to bardzo trudne, bo wielu lewicowców to ludzie wierzący, podzielający stanowisko Kościoła w sprawie gejów, a lider Partii Demokratycznej Rosy Bindi stwierdziła, że „lepiej wychowywać dzieci w głodnej Afryce niż w rodzinie gejowskiej".

Wielu przychylnych przyznaniu ograniczonych praw gejom obawia się, że jakiekolwiek ustępstwo doprowadzi do gejowskich adopcji. 65 proc. Włochów opowiada się za przyznaniem parom osób tej samej płci prawa dziedziczenia czy wspólnego zaciągania kredytu, ale 70 proc. nie zgadza się na adopcję.

—Piotr Kowalczuk z Rzymu