Ulicami Wilna przeszło 7 tysięcy osób. Sobotnie protesty zaskoczyły litewski rząd. Demonstranci nieśli m.in. transparenty z hasłem „Tylko matoły zamykają polskie szkoły".
Skala i determinacja przeciwników ograniczania prawa do nauki w języku mniejszości narodowych zmobilizowała środowiska nacjonalistyczne. Domagały się zakazania demonstracji i podsycały antypolskie nastroje, strasząc „kolejnym najazdem Polaków na Litwę". Coś, co może być odebrane za klęskę dyplomatyczną i najpoważniejszą od lat konfrontację, jak na ironię daje jednak nadzieje na przełom i poprawę wzajemnych relacji.
Władze obu krajów obawiają się, że ton naszym relacjom nadadzą radykałowie. A to może prowadzić do groźnej eskalacji, zwłaszcza jeśli po antypolskie hasła sięgną politycy podczas kampanii wyborczej przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi na Litwie. Dlatego, jak ustaliła „Rz", politycy chcą działać. – Tak dalej być nie może. Jeśli dialog będzie prowadzony na wyzwiska, to z tej drogi trudno zawrócić. Musimy ze sobą rozmawiać – mówi „Rz" Robert Tyszkiewicz, wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. I zapowiada: w ciągu najbliższych tygodni zorganizujemy w Polsce spotkanie polsko-litewskiej grupy parlamentarno-eksperckiej.
Współpraca niemal od dwóch lat jest zamrożona. Polski rząd zareagował w ten sposób na kolejne działania litewskich władz wymierzone w naszą mniejszość. Jej kulminacją było przyjęcie rok temu ustawy oświatowej, która ograniczyła prawo do nauki w szkołach w języku mniejszości. – Koncepcja szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego nie sprawdza się w przypadku tak bliskiego sąsiada. Polska może podjąć działania, które nawet jeśli nie poprawią sytuacji mniejszości, nie będą jej pogarszać – mówi „Rz" Paweł Kowal, eurodeputowany. Audrius Bačiulis, komentator tygodnika „Veidas", tłumaczy, że problemy w naszych stosunkach wcale nie są aż tak trudne do rozwiązania. – Wystarczy, że politycy lub zespoły ekspertów usiądą za zamkniętymi drzwiami, aby nikt nie wykorzystywał tego do gry politycznej. I sukces gwarantowany – przekonuje.