Ostatnim dowodem na to, że żadna rosyjska tajemnica wojskowa nie jest dostatecznie dobrze chroniona z punktu widzenia chińskiego wywiadu wojskowego, stał się wydany w zeszłym tygodniu przez sąd w Petersburgu wyrok pozbawienia wolności na dwóch profesorów „Wojenmechu" (Bałtycki Państwowy Uniwersytet Techniczny, specjalizujący się w kształceniu specjalistów w zakresie rakietowej i kosmicznej techniki wojskowej – red.). Skazani na 12 i 12,5 roku pozbawienia wolności za zdradę państwową naukowcy Swiatosław Bobyszew i Jewgienij Afanasiew zostali uznani za winnych sprzedaży Chinom tajemnic dotyczących najnowszej rosyjskiej broni strategicznej – pocisku balistycznego Buława.
Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami, ale prasa rosyjska informuje, iż za tajemnice wojskowe uczeni otrzymali od Chińczyków skromne, bo warte zaledwie 7 tysięcy dolarów, wynagrodzenie. Do przekazania tajemnicy doszło trzy lata temu, gdy skazani w ramach wymiany naukowej odwiedzili z wykładami Politechnikę w Harbinie. Tam właśnie, jak wynika z ustaleń śledztwa, Rosjanie poznali chińskiego kolegę i miejscową tłumaczkę. W toku śledztwa Bobyszew i Afanasjew przyznali się, iż z charakteru zadawanych im pytań wynikało, że mają do czynienia z przedstawicielami chińskiego wywiadu wojskowego. Łamiąc regulamin, rosyjscy uczeni nie donieśli o próbie werbunku rosyjskim służbom specjalnym i przekazali Chińczykom dane dotyczące nie tylko Buławy, lecz także innej broni, między innymi kompleksów rakietowych Iskander oraz Topol-M.
Skazanie Bobyszewa i Afanasjewa to nie pierwszy przypadek karania rosyjskich obywateli za szpiegostwo na rzecz Chin. Za sprzedaż tajemnic Buławy tylko w tym roku został już skazany na osiem lat więzienia inżynier Aleksander Gnitiejew. Zaś niektórzy, skazani w pierwszej połowie lat 2000., handlowcy tajemnicami wojskowymi na rzecz Chin, jak skazany na 11,5 roku fizyk Igor Reszetin, za dobre sprawowanie już opuszczają kolonie karne.
- To, że Chiny są państwem numer jeden na świecie, jeśli chodzi o szpiegostwo przemysłowe i wojskowe, nie jest żadną tajemnicą – mówi „Rz" rosyjski ekspert wojskowy Aleksander Golc. Nasz rozmówca uważa, iż najaktywniej i najskuteczniej Chiny szpiegują właśnie w Rosji, gdyż dla zaawansowanych technologicznie krajów zachodnich rosyjskie technologie nie są atrakcyjne.
Z ustaleń rosyjskich ekspertów wynika, że awangarda chińskiej wojskowej floty powietrznej składa się z maszyn wzorowanych na myśliwcach Su-27 (wedle chińskiej klasyfikacji J-11) i Mig-29 (J-10). Tak samo wygląda sytuacja z rakietowymi kompleksami obrony powietrznej, między innymi HQ-9 (kopia rosyjskich S-300), i inną bronią.