Serbia ma w końcu rząd

Sojusz z Moskwą nie zastąpi Belgradowi integracji z Zachodem

Aktualizacja: 27.07.2012 22:53 Publikacja: 27.07.2012 02:09

Ivica Dačić, nowy premier Serbii, odcina się od przeszłości

Ivica Dačić, nowy premier Serbii, odcina się od przeszłości

Foto: AFP

Podczas uroczystego posiedzenia parlamentu (Skupštiny) zaprzysiężony został nowy rząd Serbii. Mianowanie członków gabinetu socjalistycznego premiera, 46-letniego Ivicy Dačicia, kończy dwuipółmiesięczny okres politycznej niepewności spowodowanej maratonem rozmów koalicyjnych po wyborach 9 maja.

Ostatecznie powstał rząd firmowany przez trzy ugrupowania: Serbską Partię Socjalistyczną, Serbską Partię Radykalną i Zjednoczone Regiony Serbii. Dominująca rola dwóch pierwszych partii przypomina układ sił z czasów Slobodana Miloševicia, tym bardziej że obecny premier był w latach 90. jego rzecznikiem. Dačić zapewnia jednak, że od tego czasu wiele się zmieniło – i rzeczywiście jako wicepremier i minister spraw wewnętrznych w latach 2008–2012 starał się odciąć od przeszłości.

Obok zachowania równowagi politycznej największym wyzwaniem nowego rządu będzie naprawa stanu gospodarki, która nie może się podnieść od czasu zakończenia wojen bałkańskich. – Problem w tym, że socjaliści i radykałowie demonstrują bardzo prosocjalne nastawienie (np. ratując nierentowne firmy dla ochrony miejsc pracy), podczas gdy liberałowie ze Zjednoczonych Regionów są zwolennikami rozwiązań bardziej wolnorynkowych – mówi w rozmowie z „Rz" ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich Marta Szpala.

Bolączką Serbii są wysokie, sięgające 20 proc. bezrobocie i brak kapitału. Zachodni inwestorzy nie palą się do serbskiej prywatyzacji, a niepewność polityczna ostatnich miesięcy tym bardziej ich zniechęciła.

W tej sytuacji Serbowie zwracają się ku Rosji, którą zawsze uznawali za swojego sojusznika na arenie międzynarodowej. W maju prezydent Tomislav Nikolić obiecał Rosjanom, że jego kraj nigdy nie zostanie członkiem NATO, a od Putina usłyszał, że Moskwa będzie popierać Belgrad w jego polityce wobec Kosowa.

Rosjanie najchętniej zniechęciliby Serbów do integracji europejskiej, kłopot jedynie w tym, że niewiele mogą zrobić dla naprawy podupadłej serbskiej gospodarki. Chętnie przejęliby strategiczne firmy, zwłaszcza z branży energetycznej, i równie chętnie sprzedają Serbom broń, jednak z pomocą się nie palą. Z obiecanej dwa lata temu pożyczki w wysokości miliarda euro przekazali tylko 200 mln, choć ostatnio Putin znów obiecał pożyczkę o wartości 800 mln euro.

Oficjalnie dla Serbów najważniejszym partnerem pozostaje więc Unia Europejska, do której w przyszłości chcieliby wstąpić. Choć w marcu Serbia uzyskała już status kandydata, to dalszy postęp rozmów będzie bardzo trudny, a na drodze do członkostwa wyprzedza ją już nawet Czarnogóra.

Powodem problemów jest przede wszystkim Kosowo. Unia nie oczekuje od Belgradu formalnego uznania utraconej w 2007 r. prowincji, chodzi raczej o kwestie czysto praktyczne, jak zakończenie sporów wokół przejść granicznych, zaprzestanie utrzymywania instytucji serbskich na obszarach zamieszkanych przez mniejszość serbską, uporządkowanie ksiąg wieczystych itp.

Tymczasem żadna serbska siła polityczna nie jest gotowa na złagodzenie wrogiego stanowiska wobec Kosowa. W wywiadzie udzielonym belgradzkiej gazecie „Novosti" prezydent Nikolić oświadczył, że „jest gotów walczyć o Kosowo", forsując rozwiązania „zgodne z konstytucją", co de facto oznacza uznanie, że Kosowo nadal pozostaje częścią Serbii. W tej kwestii Nikolić może liczyć na pełne poparcie nowego rządu Dačicia.

Podczas uroczystego posiedzenia parlamentu (Skupštiny) zaprzysiężony został nowy rząd Serbii. Mianowanie członków gabinetu socjalistycznego premiera, 46-letniego Ivicy Dačicia, kończy dwuipółmiesięczny okres politycznej niepewności spowodowanej maratonem rozmów koalicyjnych po wyborach 9 maja.

Ostatecznie powstał rząd firmowany przez trzy ugrupowania: Serbską Partię Socjalistyczną, Serbską Partię Radykalną i Zjednoczone Regiony Serbii. Dominująca rola dwóch pierwszych partii przypomina układ sił z czasów Slobodana Miloševicia, tym bardziej że obecny premier był w latach 90. jego rzecznikiem. Dačić zapewnia jednak, że od tego czasu wiele się zmieniło – i rzeczywiście jako wicepremier i minister spraw wewnętrznych w latach 2008–2012 starał się odciąć od przeszłości.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019