Robert Mickiewicz z Wilna
Posłowie Audronius Ažubalis, Paulius Saudargas i Valentinas Stundys zarejestrowali w Sejmie projekt ustawy o Funduszu Rozwoju Litwy Południowo-Wschodniej. Fundusz ma finansować rozwój zamieszkanej w większości przez Polaków Wileńszczyzny. Według autorów projektu ustawy rejony wileński i solecznicki wyróżniają się wysokim poziomem bezrobocia i przestępczości, niską płacą, słabym rozwojem kultury i sportu. Sytuację ma poprawić nowy fundusz.
Środki na niego zostaną pozyskane poprzez podniesienie o 1 proc. akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe. Według wstępnych szacunków w 2013 r. fundusz dzięki podniesieniu podatku uzyskałby około 13 mln litów (ok. 16 mln zł). Pieniądze poszłyby na rozwój infrastruktury, kultury, sportu, społeczności lokalnych, renowację budynków, budowę placów zabaw dla dzieci i inne projekty. Pieniędzmi zarządzałaby jedenastoosobowa rada. Do rady po jednym przedstawicielu delegowałyby samorządy rejonów wileńskiego i solecznickiego oraz stowarzyszenia mieszkańców. Pozostałych siedmiu członków rady dysponującej finansami funduszu desygnowałby rząd.
Jak powiedział portalowi15min.lt jeden z pomysłodawców Paulius Saudargas, „ten region wymaga szczególnego wsparcia ze strony państwa". Zdaniem posła pozostawienie regionu wyłącznie w gestii samorządów rejonów wileńskiego i solecznickiego, bez żadnego dodatkowego wsparcia ze strony państwa, jest rzeczą niedopuszczalną także ze względu na bezpieczeństwo narodowe. – W tych rejonach mogą występować napięcia, jeśli sprawy pozostaną bez zmian – twierdzi Saudargas.
Zdaniem miejscowych Polaków tworzenie funduszu jest przedwyborczym zagraniem konserwatystów. – Obecna koalicja rządząca miała całą kadencję, cztery lata, aby konkretnym czynem wykazać się troską o rozwój Wileńszczyzny. Nie zrobiła nic – powiedział „Rz" Jarosław Narkiewicz, poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. – Co więcej, ten sam pan Stundys konsekwentnie odrzucał nasze postulaty w sprawie zwiększenia finansowania szkolnictwa. Odrzucano również nasze projekty socjalne. Teraz w toku kampanii wyborczej ogarnęła ich raptem troska o nasz region – dodał.