Korespondencja z Nowego Jorku

W przeddzień 11. rocznicy ataku al-Kaidy na Amerykę rząd federalny przyznał, że toksyczny pył unoszący się w powietrzu po zamachach mógł się przyczynić do 50 różnych chorób nowotworowych, na które zaczęli cierpieć po zamachach zarówno oni, jak i mieszkańcy południowego Manhattanu. Otwiera to drogę do odszkodowań także dla ofiar raka i ich rodzin, w tym wielu Polaków.

Nowe stanowisko w tej sprawie opublikował w poniedziałek National Institute for Occupational Safety and Health, instytucja decydująca o tym, kto może otrzymać odszkodowanie od rządu federalnego. Odbywa się to w ramach obowiązującej od dopiero niespełna dwóch lat ustawy James Zadroga 9/11 Health and Compensation Act (Zadroga to nazwisko policjanta, który zmarł w wieku 34 lat po odgruzowywaniu World Trade Center). Rząd przeznaczył na rekompensaty i pokrycie kosztów leczenia ratowników i mieszkańców pobliża Strefy Zero 2,775 miliarda dolarów. Wyniki badań, z których wynika, że płonący plastik, benzyna lotnicza i inne substancje miały działanie rakotwórcze, zmuszą władze federalne do zwiększenia tej puli, bo pieniądze z pewnością skończą się przed zaspokojeniem wszystkich roszczeń.

"To zapomniane ofiary zamachów. Niemal codziennie mamy kolejne pogrzeby" – mówi Nancy Carbone, szefowa nienastawionej na zysk organizacji Friends of Firefighters. Nie licząc samych zamachowców, w Nowym Jorku zginęły 11 września oficjalnie 2753 osoby. Jednak już kilka tygodni po zamachach osoby pracujące przy przeszukiwaniu i uprzątaniu ruin, a także okoliczni mieszkańcy zaczęli masowo chorować. Z powodu chorób układu oddechowego mogło umrzeć nawet 1000 osób – szacują prawnicy ofiar.

Są wśród nich także Polacy. Ich dokładną liczbę trudno dokładnie oszacować. Paweł Gruchacz, członek zarządu związku zawodowego azbestowców Local 78, opowiada, że tylko w jego oddziale po 11 września zmarło około 60 osób, w większości Polaków, którzy uczestniczyli w odgruzowywaniu. "Ludzie nie myśleli o konsekwencjach, tylko o zasypanych ludziach" – mówi. Na domiar złego zarówno władze miasta, jak i federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) informowały, że nie ma zagrożenia dla zdrowia. "Potem się okazało, że w gruzach znajdowała się tablica Mendelejewa, w tym najgroźniejsze – azbest i ołów" – dodaje Gruchacz. W związku Local 78 wciąż zrzeszonych jest około 900 Polaków.

W skali całego kraju leczeniu poddano 20 tys. osób pracujących w Strefie Zero. Prawnicy walczący o odszkodowania dla ratowników przypominają, że o ile rodziny ofiar zamachów otrzymały bardzo szybko odszkodowania od rządu federalnego, to ludzie, którzy rzucili się na pomoc, ciągle czekają na sprawiedliwość.