Rewolucyjne hasła opozycji

Przeciwnicy władz w Kijowie ogłosili bezterminową akcję protestu. Chcą powtórzenia wyborów.

Publikacja: 06.11.2012 00:07

Zwolennicy ukraińskiej opozycji protestowali wczoraj przed gmachem Centralnej Komisji Wyborczej

Zwolennicy ukraińskiej opozycji protestowali wczoraj przed gmachem Centralnej Komisji Wyborczej

Foto: AP, Sergei Chuzavkov Sergei Chuzavkov

Polityczne emocje w Kijowie sięgnęły zenitu. Opozycja coraz głośniej mówi o fałszerstwach w okręgach jednomandatowych, w których oficjalnie wygrywają kandydaci władzy. Jest też zdecydowana na radykalne kroki. Grozi rezygnacją z mandatów poselskich.

Za takim rozwiązaniem opowiadają się partie Batkiwszczyna uwięzionej byłej premier Julii Tymoszenko i Udar mistrza boksu Witalija Kliczki.

Ostateczną decyzję podejmą po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów. Ołeh Tiahnybok, lider nacjonalistycznej Swobody, która po raz pierwszy przekroczyła próg wyborczy, obiecał, że poprze te postulaty, ale w ostateczności. – Najpierw chcemy wykorzystać wszystkie możliwości prawne – uzasadniał.

Przeciwnicy władz domagają się od prezydenta Wiktora Janukowycza, prokuratora generalnego oraz Centralnej Komisji Wyborczej uznania zwycięstwa wyborczego ich przedstawicieli w 13 okręgach jednomandatowych oraz ukarania osób zaangażowanych w fałszowanie wyborów. Walka toczy się o wysoką stawkę – w 450-osobowym parlamencie zasiądzie 225 posłów z okręgów jednomandatowych. Od nich w znacznej mierze będzie zależało, kto sformuje większość w nowej Radzie Najwyższej.

Wczoraj pod siedzibą CKW zebrało się kilkuset zwolenników opozycji. Wiec odbywał się mimo sądowego zakazu demonstracji obowiązującego w stolicy do 12 listopada. W tym dniu CKW może ogłosić oficjalne wyniki wyborów.

Na razie CKW podliczyła 99,95 proc. oddanych w nich głosów. Na czele pozostaje prezydencka Partia Regionów z wynikiem 30 proc. poparcia. Kolejne miejsca zajmują: Batkiwszczyna (25,53 proc.), Udar (13,96 proc.), Komunistyczna Partia Ukrainy (13,18 proc.) i Swoboda (10,44 proc.).

Groźby opozycji  rezygnacji z mandatów wywołały w Kijowie ożywioną dyskusję. Wielu ukraińskich ekspertów uważa, że radykalna decyzja może doprowadzić do trwałego pata politycznego. – Jeśli opozycja zrealizuje swoje zamiary, obecny parlament powinien się rozwiązać i podjąć decyzję o przedterminowych wyborach. A przecież nikt nie będzie w stanie zmusić deputowanych do takiego kroku – mówił szef społecznego Komitetu Wyborców Ukrainy Ołeksandr Czernenko.

Zdaniem kijowskiego politologa Wołodymyra Fesenki przeciwnicy władz osiągną sukces, jeśli wszystkie partie opozycyjne podejmą wspólną decyzję.

– Na czym polega sens radykalnej decyzji? W nowym parlamencie frakcje opozycyjne mogą otrzymać 180 mandatów. Jeśli wszyscy deputowani opozycji złożą mandaty, zablokują pracę Rady Najwyższej. Gdyby parlament nie miał 300 deputowanych, straci legitymację prawną – mówił Fesenko.  – Przedterminowe wybory będą niezbędne. Opozycja liczy, że takie rozwiązanie będzie dla niej korzystne i że będzie mogła liczyć na większe poparcie – dodał.

Partia Regionów nie czeka na oficjalny wynik wyborów i już zaczęła rozmowy o utworzeniu koalicji. Liczy na wsparcie komunistów i zwycięzców starć w okręgach jednomandatowych.

Przeciwnicy władz, którzy ogłosili bezterminową akcję protestu, liczą na masowe wsparcie Ukraińców, jak w czasach pomarańczowej rewolucji osiem lat temu.

– Protesty mogą być masowe. Pod siedzibę CKW ściągają wyborcy z okręgów jednomandatowych, którzy nie zgadzają się z wynikami podliczonych głosów – mówi „Rz" Ihor Żdanow, szef Centrum Otwartej Polityki w Kijowie.

–  Jak powinien reagować Zachód, gdyby okazało się, że opozycja rezygnuje z mandatów poselskich? Krytyka Europy powinna być ostrzejsza, łącznie z groźbą wprowadzenia sankcji wobec urzędników, którzy mieli fałszować wybory – dodaje.

Komentarz Piotra Kościńskiego

Paweł Zalewski, eurodeputowany PO

Zachód powinien dokonać rzetelnej oceny wyników wyborów parlamentarnych na Ukrainie.  W tym kraju istnieją procedury wyborcze, które należy wykorzystać. Opozycja zgłaszająca zastrzeżenia wobec wyników wyborów w okręgach jednomandatowych, ma otwartą formalną drogę, by się domagać powtórzenia głosowania w tych okręgach. Groźby o złożeniu mandatów poselskich to krok najdalej posunięty, do czego nie powinno dojść.

To jednak sprawa Ukrainy.

Zachód ma nadzieję, że wybory będą praworządne i że ukraińska opozycja, podważając ich wyniki – wykorzysta formalną procedurę odwoławczą.

Unia Europejska powinna oddzielić kwestię wyborów od perspektywy podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Europie powinno zależeć na poprawie sytuacji na Ukrainie, a umowa stowarzyszeniowa powinna być podpisana, ponieważ jest jedynym instrumentem poprawy sytuacji zarówno politycznej, jak i gospodarczej w tym kraju.

Większość partii w ukraińskim parlamencie, oprócz komunistów, popiera perspektywę europejską i podpisanie umowy. Nowy układ sił w Radzie Najwyższej tego nie zmieni.

Determinacja opozycji, która podważa wyniki wyborów, jest zrozumiała, ale nie rozumiem, dlaczego przywódczyni opozycji Julia Tymoszenko wzywa do niepodpisania umowy stowarzyszeniowej.

Polityczne emocje w Kijowie sięgnęły zenitu. Opozycja coraz głośniej mówi o fałszerstwach w okręgach jednomandatowych, w których oficjalnie wygrywają kandydaci władzy. Jest też zdecydowana na radykalne kroki. Grozi rezygnacją z mandatów poselskich.

Za takim rozwiązaniem opowiadają się partie Batkiwszczyna uwięzionej byłej premier Julii Tymoszenko i Udar mistrza boksu Witalija Kliczki.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017