– Rosja nie ma innego wyboru niż demokracja – przekonywał prezydent Władimir Putin w orędziu do Zgromadzenia Federalnego, które wygłosił po raz dziewiąty podczas dwuletniej kadencji i po raz pierwszy po powrocie na Kreml. Dowodził, że „władza nie powinna być izolowaną kastą". – Odpowiedzialność za kraj buduje się nie hasłami i apelami, a gdy ludzie widzą, że władza działa w sposób przejrzysty, jest do niej dostęp i sama występuje w imię państwa, miasta, regionu, posiołka i każdego obywatela – mówił. I dodał, że „polityczna konkurencja – to oczywisty pozytyw dla państwa".
Ale jedyny konkret to propozycja powrotu do mieszanej, proporcjonalno-większościowej ordynacji wyborczej do parlamentu. To szansa dla opozycji. Według portalu Newsru.com, mógłby na tym najbardziej skorzystać na przykład znany krytyk Kremla i bloger Aleksiej Nawalny. O ile zostanie do wyborów dopuszczony. Bo choć wczoraj Putin przedstawiał się jako zwolennik demokracji i politycznego pluralizmu, to w ostatnich miesiącach spowodował przyjęcie ustaw w zasadniczy sposób wolność i demokrację ograniczających. Niewiele trzeba, by opozycjonistę uznać za „ekstremistę" czy „obcego agenta".
Bardzo słaba okazała się oferta Putina dla „klasy kreatywnej", czyli „inteligencji", według ekspertów stanowiącej wsparcie dla rosyjskiego ruchu protestu. Szef rosyjskiego państwa zapowiedział jedynie podwyższenie jej zarobków.
– Moim zdaniem orędzie prezydenta to puste hasła. Nie stawia celów strategicznych. Mówi o problemach, a nie wspomina, jakie są tego przyczyny. Prezydent mówi o jedynych, wspólnych wartościach i celach, zapominając, że deputowani partii komunistycznej w Dumie paradują z flagami Związku Radzieckiego w klapach marynarek. Władza bliska społeczeństwu to także frazesy. Dialog Putina ze społeczeństwem jest niemożliwy, ciosy w społeczeństwo sypią się za każdym razem, a presja jest coraz silniejsza – mówi „Rz" moskiewski politolog Igor Czubajs.
Podobnie mówią mniej lub bardziej opozycyjni politycy, a także eksperci. „Krótko mówiąc, żadnych politycznych reform nie będzie" – napisał na Twitterze deputowany Sprawiedliwej Rosji Dmitrij Gudkow. – Mówił o tych priorytetach, o których wspominał wcześniej. Trudno nawet wskazać jakąś kluczową tezę orędzia – stwierdził Aleksiej Muchin, szef Centrum Informacji Politycznej, zwykle przychylny Kremlowi. – Orędziu Putina brak politycznego przesłania – uważa Gleb Pawłowski kierujący Fundacją Efektywnej Polityki.