Annette Schavan była do wtorku doktorem pedagogiki. Tytuł odebrała jej rada wydziałowa uniwersytetu w Düsseldorfie, uznając, że dopuściła się plagiatu. Kto jak kto, ale minister oświaty mógłby pomyśleć w takiej sytuacji o dymisji. Ale nie Annette Schavan ani też jej szefowa, czyli zaprzyjaźniona od lat z panią minister kanclerz Angela Merkel. – Cieszy się ona pełnym zaufaniem pani kanclerz – wyjaśnił wczoraj rzecznik szefowej rządu.
Zła passa polityków
Sama pani minister znajduje się za granicą, ale o całej sprawie wie od niemal roku, kiedy to na forach internetowych pojawiły się pierwsze zarzuty o plagiat. Oświadczyła już, że nie zgadza się z decyzją swego uniwersytetu i sprawiedliwości zamierza szukać w sądzie.
Nie wiadomo, czy uda jej się przełamać złą passę niemieckich polityków, którzy stali się w ostatnich latach prawdziwą zwierzyną łowną dla wielu internetowych blogerów. Pierwszym był Karl-Theodor zu Guttenberg, minister obrony, arystokrata i celebryta, który wycofał się dwa lata temu z polityki, gdy okazało się, że przepisał niemal trzy czwarte swej pracy doktorskiej. W „rozpracowaniu" zu Guttenberga uczestniczyło aktywnie prawie tysiąc osób. Odpowiedziały na apel twórców platformy GuttenPlag Wiki. Kolejne 20 tys. internautów nadesłało wskazówki co do podejrzanych fragmentów pracy byłego ministra. To był początek całego ruchu. Potem przyszła kolej na Silvanę Koch-Mehrin, eurodeputowaną FDP i wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego. Odeszła w atmosferze skandalu. Tak jak wiele innych znanych postaci sceny politycznej.
– Łatwość dostępu za pośrednictwem Internetu do prac doktorskich znanych osób sprawia, że stały się przedmiotem zainteresowania wszystkich, którzy szukają nie tyle uznania za wykrycie plagiatu, ile traktują to jako swego rodzaju rozrywkę intelektualną – tłumaczy „Rz" dr Jochen Stadt z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.
Platformy plagiatowe działają w większości anonimowo. Mają jednak – jak np. VroniPlag Wiki – stałych współpracowników naukowych. Impuls do poszukiwań może pochodzić w zasadzie od każdego, kto jest w stanie udowodnić, że określona praca jest plagiatem przynajmniej w jednej dziesiątej.