Polowanie na polityków

Minister Annette Schavan jest pierwszym politykiem, który grozi sądem za pozbawienie jej tytułu doktora.

Aktualizacja: 07.02.2013 08:27 Publikacja: 07.02.2013 02:34

Annette Schavan bez doktoratu, ale z pełnym poparciem kanclerz Angeli Merkel (z lewej)

Annette Schavan bez doktoratu, ale z pełnym poparciem kanclerz Angeli Merkel (z lewej)

Foto: AFP

Annette Schavan była do wtorku doktorem pedagogiki. Tytuł odebrała jej rada wydziałowa uniwersytetu w Düsseldorfie, uznając, że dopuściła się plagiatu. Kto jak kto, ale minister oświaty mógłby pomyśleć w takiej sytuacji o dymisji. Ale nie Annette Schavan ani też jej szefowa, czyli zaprzyjaźniona od lat z panią minister kanclerz Angela Merkel. – Cieszy się ona pełnym zaufaniem pani kanclerz – wyjaśnił wczoraj rzecznik szefowej rządu.

Zła passa polityków

Sama pani minister znajduje się za granicą, ale o całej sprawie wie od niemal roku, kiedy to na forach internetowych pojawiły się pierwsze zarzuty o plagiat. Oświadczyła już, że nie zgadza się z decyzją swego uniwersytetu i sprawiedliwości zamierza szukać w sądzie.

Nie wiadomo, czy uda jej się przełamać złą passę niemieckich polityków, którzy stali się w ostatnich latach prawdziwą zwierzyną łowną dla wielu internetowych blogerów. Pierwszym był Karl-Theodor zu Guttenberg, minister obrony, arystokrata i celebryta, który wycofał się dwa lata temu z polityki, gdy okazało się, że przepisał niemal trzy czwarte swej pracy doktorskiej. W „rozpracowaniu" zu Guttenberga uczestniczyło aktywnie prawie tysiąc osób. Odpowiedziały na apel twórców platformy GuttenPlag Wiki. Kolejne 20 tys. internautów nadesłało wskazówki co do podejrzanych fragmentów pracy byłego ministra. To był początek całego ruchu. Potem przyszła kolej na Silvanę Koch-Mehrin, eurodeputowaną FDP i wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego. Odeszła w atmosferze skandalu. Tak jak wiele innych znanych postaci sceny politycznej.

– Łatwość dostępu za pośrednictwem Internetu do prac doktorskich znanych osób sprawia, że stały się przedmiotem zainteresowania wszystkich, którzy szukają nie tyle uznania za wykrycie plagiatu, ile traktują to jako swego rodzaju rozrywkę intelektualną – tłumaczy „Rz" dr Jochen Stadt z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.

Platformy plagiatowe działają w większości anonimowo. Mają jednak – jak np. VroniPlag Wiki – stałych współpracowników naukowych. Impuls do poszukiwań może pochodzić w zasadzie od każdego, kto jest w stanie udowodnić, że określona praca jest plagiatem przynajmniej w jednej dziesiątej.

Nikt nie ma złudzeń, że wiele prac doktorskich zostało napisanych przez „murzynów", i w tym sensie akcja obnażania nieuczciwych posiadaczy tytułów naukowych jest godna pochwały.

Annette Schavan dopuściła się plagiatu?

Plagiat przed wyborami

W przypadku Annette Schavan jest nieco inaczej, gdyż zarzucono jej, że w wielu fragmentach swej dysertacji nie zaznaczyła, że posługuje się obficie cytatami. Natychmiast pojawili się obrońcy twierdzący, że gdy nie było komputerów, robienie przypisów na maszynie było zajęciem technicznie uciążliwym, co powinno być podstawą do relatywizacji winy pani minister. W obronie Anette Schavan stanął nawet wielki konserwatywny dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung". „Nie jest sprawiedliwe, że prześwietlane są przede wszystkim doktoraty prominentnych polityków" – pisała gazeta.

Przypadek minister Schavan jest też specyficzny politycznie. We wrześniu odbędą się wybory do Bundestagu i pozbawienie tytułu doktora minister oświaty jest wdzięcznym tematem dla opozycji. Tym bardziej że to politycy koalicji rządowej CDU/CSU i FDP są najczęstszymi bohaterami afer plagiatowych.

Minister zu Guttenberg, nadzieja całej chadecji typowany na przyszłego kanclerza, był liderem bawarskiej CSU. Pani Schavan jest od dziesięcioleci członkinią CDU, podobnie jak były minister kultury Bernd Althusmann.

Nie inaczej w liberalnej FDP. Dotyczy to nie tylko Koch-Merlin, ale i eurodeputowanego Jorgo Chatzimarkakisa oraz Margarity Mathiopoulos doradzającej partii w sprawach zagranicznych.

Doktorat ułatwia życie

Ale niemieccy politycy szczególnie sobie cenią tytuły doktorskie. Spośród 16 członków rządu Angeli Merkel tytuły doktorskie ma ośmiu ministrów i sama pani kanclerz. Doktorem jest co piąty poseł do Bundestagu. Pensje doktorów są generalnie o 20 procent wyższe od uposażeń innych pracowników zatrudnionych na tych samych stanowiskach. Doktorat ułatwia karierę, gdyż jest jest świadectwem kompetencji w określonej dziedzinie. W ocenie ekspertów 500–700 tytułów doktorskich rocznie (czyli 2–3 procent) jest przyznawanych w wyniku różnego rodzaju oszustw.

Kariery Polityków

Polityczna plaga plagiatów

Plagiat popełniony przez polityków nawet przed wielu laty coraz częściej oznacza koniec kariery. Czasem okazuje się jednak „wybaczalnym błędem".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022