Krowa to trawożerne stworzenie, które szczególnie dekoracyjnie wygląda pasąc się na trawiastej łące, ale ma tę cechę, że wytwarza metan i przy okazji "puszcza bąki". Wytwarzanie metanu w procesie trawiennym jest charakterystyczne dla wszystkich zwierząt roślinożernych. Jedząc roślinny pokarm (trawa, siano, kiszonka) krowa praktycznie połyka go w całości. Treść pokarmowa wpada do żwacza - przeżuwacze mają w żołądkach cztery komory: żwacz (przedżołądek), czepiec, księgi i trawieniec - i tam miesza się z zamieszkującymi go pierwotniakami i beztlenowymi bakteriami symbiotycznymi trawiącymi błonnik (z rodzaju Bacteroides).
Później, kiedy krowa już się nie pasie tylko odpoczywa, wymieszana i częściowo strawiona treść pokarmowa wraca do jamy gębowej, jest gruntownie przeżuwana i po połknięciu przechodzi do właściwego żołądka i tam jest ostatecznie trawiona. Podczas tego skomplikowanego procesu trawienia, krowa wytwarza gazy jelitowe, a Irlandczycy chcą ograniczyć ich emisję bez zmniejszania produkcji mleka.
Teagasc, irlandzka instytucja zajmująca się rolnictwem i produkcją żywności postanowiła zbadać problem u podstaw, czyli w tym wypadku, u krów. Teagasc ocenia, że żywy inwentarz odpowiada za jedną piątą globalnej emisji metanu, więc jej o co walczyć.
Planowana jest akcja montażu do krowich grzbietów mierników wydzielania gazów - rodzaju "gazomierzy". Naukowcy przebadają też obornik na okoliczność występowania w nim wytwarzających metan mikrobów - archeonów. Połączenie wysokich wyników z "gazomierzy" z obecnością licznych archeonów w odchodach krowy będzie oznaczać, że krowa zostanie uznana za "silnie emitującą". Szczególnie gazotwórczym pożywieniem krowy są kiszonki. Już samo ograniczenie spożycia kiszonek powinno poprawić notowania krów.
Pytanie, co czeka "silnie emitującą" krowę pozostaje otwarte.
