„Naturalnym" kandydatem do najwyższych godności w państwie północnokoreańskim miałby być Kim Dzon Nam, najstarszy syn zmarłego przywódcy Kim Dzong Ila i przyrodni brat Kim Dzong Una. Urodzony w 1971 r. Kim Dzong Nam jest synem aktorki Song Hye Rim, pierwszej kobiety, z którą Kim Dzong Il miał dziecko.
Związek ten nie podobał się założycielowi komunistycznej dynastii Kim Ir Senowi, dlatego jego „nieprawy" wnuk został usunięty z pola widzenia Kimów. Najpierw wychowywany był przez ciotkę, a potem uczył się we francuskiej szkole w Moskwie. Po maturze został wysłany na studia informatyczne do Szwajcarii.
Z czasem niechęć dziadka złagodniała i zaczęto wręcz spekulować, że Kim Dzong Nam mógłby zostać namaszczony na kolejnego przywódcę kraju. W 1998 r. otrzymał nawet ważną posadę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego i towarzyszył ojcu w służbowych wyjazdach do Chin.
Bywały w świecie Kim Dzong Nam najwyraźniej nie czuł się najlepiej w realiach Pjongjangu i zapewne właśnie to spowodowało, że ostatecznie stracił pozycję uprzywilejowanego „następcy tronu". Do jego kłopotów przyczyniła się tajna podróż do Japonii, która podjął w 2001 r. pod przybranym nazwiskiem i z fałszywym paszportem jako rzekomy obywatel Dominikany chińskiego pochodzenia.
Do Tokio wybrał się aby zażyć rozrywki – jak później tłumaczył chciał pojechać do japońskiego Disneylandu. Być może chodziło jednak o inne uciechy, a japońskie media twierdziły, że już wcześniej udało mu się incognito odwiedzić Tokio, a zwłaszcza znaną z licznych domów publicznych dzielnicę Yoshirawa.