Przyrodni brat Kim Dzong Una wierzy w reformy

Niektórzy obserwatorzy wydarzeń na Półwyspie Koreański uważają, że przy cichym poparciu Pekinu możliwa byłaby zmiana młodego, nieobliczalnego przywódcy z Pjongjangu.

Publikacja: 15.04.2013 20:11

Przyrodni brat Kim Dzong Una wierzy w reformy

Foto: AFP

„Naturalnym" kandydatem do najwyższych godności w państwie północnokoreańskim miałby być Kim Dzon Nam, najstarszy syn zmarłego przywódcy Kim Dzong Ila i przyrodni brat Kim Dzong Una. Urodzony w 1971 r. Kim Dzong Nam jest synem aktorki Song Hye Rim, pierwszej kobiety, z którą Kim Dzong Il miał dziecko.

Związek ten nie podobał się założycielowi komunistycznej dynastii Kim Ir Senowi, dlatego jego „nieprawy" wnuk został usunięty z pola widzenia Kimów. Najpierw wychowywany był przez ciotkę, a potem uczył się we francuskiej szkole w Moskwie. Po maturze został wysłany na studia informatyczne do Szwajcarii.

Z czasem niechęć dziadka złagodniała i zaczęto wręcz spekulować, że Kim Dzong Nam mógłby zostać namaszczony na kolejnego przywódcę kraju. W 1998 r. otrzymał nawet ważną posadę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego i towarzyszył ojcu w służbowych wyjazdach do Chin.

Bywały w świecie Kim Dzong Nam najwyraźniej nie czuł się najlepiej w realiach Pjongjangu i zapewne właśnie to spowodowało, że ostatecznie stracił pozycję uprzywilejowanego „następcy tronu". Do jego kłopotów przyczyniła się tajna podróż do Japonii, która podjął w 2001 r. pod przybranym nazwiskiem i z fałszywym paszportem jako rzekomy obywatel Dominikany chińskiego pochodzenia.

Do Tokio wybrał się aby zażyć rozrywki – jak później tłumaczył chciał pojechać do japońskiego Disneylandu. Być może chodziło jednak o inne uciechy, a japońskie media twierdziły, że już wcześniej udało mu się incognito odwiedzić Tokio, a zwłaszcza znaną z licznych domów publicznych dzielnicę Yoshirawa.

Japończycy wykryli fałszywy paszport, a jego posiadacza deportowali do Chin. Cała sprawa przyniosła wstyd dynastii Kimów, znów narażając Kim Dzong Nama na gniew ojca, który dodatkowo miał dość jego zakończonych dwoma wypadkami motocyklowymi ekscesów w kraju. Szczególnym upokorzeniem dla Kim Dzong Ila okazała się konieczność odwołania planowanej wcześniej wizyty w Chinach.

To ostatecznie zakończyło karierę najstarszego syna dyktatora. Kim Dzong Nam został „zesłany" do Chin, gdzie od tej pory żyje w Macao, głównie oddając się rozrywkom. Podobno nie stroni od hazardu, alkoholu i towarzystwa kobiet. Oficjalnie nigdy nie został uznany za dysydenta, jednak nawet na pogrzeb ojca w grudniu 2011 r. mógł przybyć tylko w pełnej dyskrecji i pod przybranym nazwiskiem.

Zdaniem niektórych analityków utracjuszowskie życie to tylko jedna z przyczyn utraty szansy na objęcie władzy przez Kim Dzon Nama. Inną mogły być jego poglądy, zbyt mocno „skażone" podczas długiego pobytu za granicą. Takie wnioski można wysnuć z wydanej w styczniu 2012 r. książki Yoji Gomi japońskiego dziennikarza gazety „Tokyo Shimbun", który wiele razy kontaktował się z Kim Dzong Namem, wymienił z nim ponad sto obszernych maili i nagrał kilka godzin wywiadu.

Z wynurzeń „odszczepieńca" rodu Kimów w książce „Mój ojciec Kim Dzong Il i ja" wynika, że próbował on namawiać ojca do reform i bardziej otwartej na świat polityki. Nie pochwalał „dziedziczenia" władzy i krytykował nadmierną jego zdaniem rolę armii w państwie. Twierdził, że także obecny przywódca, jego przyrodni brat Kim Dzong Un pozostaje pod kontrolą generałów i tak naprawdę nie wiadomo kto kim rządzi. Być może cała obecna histeria wojenna to właśnie przejaw wewnętrznej walki albo oporu armii przed utratą uprzywilejowanej pozycji.

Yoji Gomi uważa, że w razie głębokiego kryzysu wewnętrznego przy poparciu Chińczyków Kim Dzong Nam mógłby powrócić do gry o władzę. Tym bardziej, że podobno wciąż wierzy on w możliwość reform i stopniowego odchodzenia od komunistycznej ortodoksji. Sam zainteresowany twierdzi jednak – przynajmniej oficjalnie - że pozostaje osobą prywatną i nie ma już ambicji politycznych.

„Naturalnym" kandydatem do najwyższych godności w państwie północnokoreańskim miałby być Kim Dzon Nam, najstarszy syn zmarłego przywódcy Kim Dzong Ila i przyrodni brat Kim Dzong Una. Urodzony w 1971 r. Kim Dzong Nam jest synem aktorki Song Hye Rim, pierwszej kobiety, z którą Kim Dzong Il miał dziecko.

Związek ten nie podobał się założycielowi komunistycznej dynastii Kim Ir Senowi, dlatego jego „nieprawy" wnuk został usunięty z pola widzenia Kimów. Najpierw wychowywany był przez ciotkę, a potem uczył się we francuskiej szkole w Moskwie. Po maturze został wysłany na studia informatyczne do Szwajcarii.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017