Zaczynającą się w piątek imprezę Palermo Pride reklamuje plakat z narodowym bohaterem Giuseppe Garibaldim (podbił i przyłączył do jednoczących się Włoch Sycylię w 1860 r.) i uczestnik wielu skandali obyczajowych z powodu romansów z paniami. Z plakatu Garibaldi zwraca się do swego generała Nino Bixio: „Nino, jutro w Palermo!", a ten odpowiada: „Tak, kochanie!".
Jak wynika z programu imprezy, na opuszczonych terenach przemysłowych powstanie największa gejowska wioska na świecie. Spodziewany jest przyjazd 100 tysięcy gości, w tym wielu z zagranicy. Festiwal sponsorują władze Sycylii i Palermo, szereg firm, a nawet ambasada amerykańska, finansując przylot do Palermo amerykańskich gejowskich artystów. Sycylia już widziała w Palermo i Katanii regionalne pochody i obchody Gay Pride. Nigdy przedtem jednak na tak ogromną skalę.
Z pewnością zorganizowanie festiwalu gejowskiego na Sycylii, bastionie kultury macho i tradycyjnie pojmowanej rodziny, gdzie nadal dużym autorytetem cieszy się Kościół, jest obyczajową prowokacją wobec większości autochtonów, ale organizatorzy podkreślają, że właśnie zarówno na wyspie, jak i w całych południowych Włoszech walka z homofobią i o prawa dla par gejowskich jest najbardziej potrzebna.
We Włoszech prawo nadal określa małżeństwo jako związek mężczyzny z kobietą. Włoska lewica dowodzona przez Romano Prodiego w programie wyborczym z 2006 r. zapewniała nie wdając się w szczegóły, że pod jej kierownictwem związki homoseksualne znajdą ochronę prawną, m.in. w sprawach dziedziczenia, przejmowania spadku i emerytury po zmarłym partnerze, również w szpitalu, traktowane będą jak tradycyjne małżeństwa.
Prodiemu w ciągu dwóch lat rządów nie udało się zrealizować tych obietnic. Przyczyną był opór silnej frakcji katolickiej lewicy. Potem centroprawica Berlusconiego odłożyła sprawę ad acta, tłumacząc, że nie jest to priorytet rządu. Mianowany rząd Maria Montiego nie miał takiego mandatu, a obecny Enrica Letty jako owoc kompromisu wrogich sobie lewicy i centroprawicy Berlusconiego też unika kwestii kontrowersyjnych. Z sondaży wynika, że Włosi chętnie przyznaliby prawa związkom homoseksualnym (70 proc.), ale na adopcję dzieci przez takie pary zgodzić się nie chcą (75 proc.).