Ramadanowe wołanie o demokrację. Spod nikabu

Nad szeroką ulicą koło meczetu Rabaa al-Adawija, pod którym od kilku dni koczują dziesiątki tysięcy zwolenników obalonego prezydent Mohameda Mursiego, powiewają różnokolorowe wstążeczki i proporczyki ze świątecznymi napisami - relacjonuje Jerzy Haszczyński z Kairu

Publikacja: 10.07.2013 18:36

Zwolennicy Mursiego

Zwolennicy Mursiego

Foto: rp.pl, Jerzy Haszczyński Jer Jerzy Haszczyński

To jedyna rzucająca się w oczy ozdoba, która się tu na wschodnich przedmieściach Kairu pojawiła w związku z rozpoczętym w Egipcie w środę ramadanem.

Były jeszcze torby pełne daktyli, które miały być pierwszym pokarmem spożytym po zapadnięciu zmroku. Ramadan jest miesiącem postu, ale także pokuty i refleksji. Po południu nieliczni decydowali się maszerować i wznosić hasła w obronie Mursiego, radośnie reagowali, gdy młodzieńcy z samozwańczej straży spryskiwali ich wodą, uważając jednocześnie by się nie napić, bo to przed zmrokiem zabronione. Część siedziała w cieniu, czytając Koran. Wielu spało na dywanikach czy poszarpanych kartonach, nad którymi wznoszą się płachty chroniące przed słońcem.

Więcej informacji na FB autora

- Nie jemy cały dzień i nie pijemy, przez kilkanaście godzin na dobę. Jesteśmy powolni, osłabieni fizycznie, zdystansowani do świata. Ale jednocześnie rośnie w nas odwaga i determinacja do protestu. Pochodzi od Boga. Nie poddamy się, aż Mursi zostanie przywrócony do władzy – powiedziała Sara, 21-letnia studentka anglistyki, ubrana w długą brązową szatę do ziemi i z chustą w podobnym kolorze.

Tak wygląda ramadan

Stojące obok niej kobiety w trudnym do odgadnięcia wieku, z twarzami zakrytymi czarnym nikabem, a jedna jeszcze z zieloną opaską na głowie, podpowiadały, że ma mówić o ukradzionej przez armię demokracji i zamachu stanu.

- Nie zrezygnujemy z protestu, bo bronimy czegoś ważnego, wyników kilku wygranych wyborów, nie tylko prezydenckich. Ale i unikniemy złych emocji. W czasie ramadanu nie będzie przemocy – dodał Mohamed Ahmed Amin, nauczyciel matematyki, który mieszka w Gizie, „w domu z widokiem na piramidy", ale od kilku dni jest tu - w bastionie zwolenników Bractwa Muzułmańskiego – na drugim końcu stolicy, w Nasr City.

Korespondencja z Kairu

Więcej w czwartkowej „Rz"

To jedyna rzucająca się w oczy ozdoba, która się tu na wschodnich przedmieściach Kairu pojawiła w związku z rozpoczętym w Egipcie w środę ramadanem.

Były jeszcze torby pełne daktyli, które miały być pierwszym pokarmem spożytym po zapadnięciu zmroku. Ramadan jest miesiącem postu, ale także pokuty i refleksji. Po południu nieliczni decydowali się maszerować i wznosić hasła w obronie Mursiego, radośnie reagowali, gdy młodzieńcy z samozwańczej straży spryskiwali ich wodą, uważając jednocześnie by się nie napić, bo to przed zmrokiem zabronione. Część siedziała w cieniu, czytając Koran. Wielu spało na dywanikach czy poszarpanych kartonach, nad którymi wznoszą się płachty chroniące przed słońcem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017