To jedyna rzucająca się w oczy ozdoba, która się tu na wschodnich przedmieściach Kairu pojawiła w związku z rozpoczętym w Egipcie w środę ramadanem.
Były jeszcze torby pełne daktyli, które miały być pierwszym pokarmem spożytym po zapadnięciu zmroku. Ramadan jest miesiącem postu, ale także pokuty i refleksji. Po południu nieliczni decydowali się maszerować i wznosić hasła w obronie Mursiego, radośnie reagowali, gdy młodzieńcy z samozwańczej straży spryskiwali ich wodą, uważając jednocześnie by się nie napić, bo to przed zmrokiem zabronione. Część siedziała w cieniu, czytając Koran. Wielu spało na dywanikach czy poszarpanych kartonach, nad którymi wznoszą się płachty chroniące przed słońcem.
Więcej informacji na FB autora
- Nie jemy cały dzień i nie pijemy, przez kilkanaście godzin na dobę. Jesteśmy powolni, osłabieni fizycznie, zdystansowani do świata. Ale jednocześnie rośnie w nas odwaga i determinacja do protestu. Pochodzi od Boga. Nie poddamy się, aż Mursi zostanie przywrócony do władzy – powiedziała Sara, 21-letnia studentka anglistyki, ubrana w długą brązową szatę do ziemi i z chustą w podobnym kolorze.
Tak wygląda ramadan