Od wczoraj arabskie stacje telewizyjne od rana pokazywały starego, zmęczonego mężczyznę w szarej dżalabiji. Do niedawna był jednym z najpotężniejszych ludzi nie tylko w Egipcie, ale i w regionie. Na zdjęciach widać, że ktoś z tyłu mierzy do niego z karabinu.
Przywódca duchowy Bractwa Muzułmańskiego 70-letni Mohammed Badi został aresztowany w mieszkaniu w pobliżu kairskiego placu Rabaa al-Adawija. Tydzień temu służba bezpieczeństwa dokonała tam pacyfikacji obozowiska zwolenników Bractwa, a w walkach zginęło ponad 280 osób. Badi, który ukrywał się od początku lipca, gdy armia usunęła ze stanowiska prezydenta Mursiego, już w niedzielę ma odpowiadać przed sądem za podżeganie do przemocy.
Jak na ironię on i jego towarzysze czekają na proces w więzieniu Tora na przedmieściach Kairu, gdzie jedną z cel zajmuje dyktator, który przez 30 lat zwalczał Bractwo traktując, jak najgorszą plagę. W niedzielę 85-letni Hosni Mubarak może być już wolny.
Areszt dla prezydenta
Z wolności nie będzie się cieszył natomiast prezydent Mohamed Mursi. Wciąż nie ujawniono, gdzie jest przetrzymywany. Prokuratura poinformowała jedynie, że przedłużono mu areszt o kolejne dwa tygodnie. Mursi jest oskarżony m.in. o szpiegostwo (nie ujawniono na czyją rzecz), zdradę stanu oraz spiskowanie z Hamasem. W poniedziałek prokuratorzy dodali do tej listy jeszcze jeden zarzut. „Współudział w morderstwie i torturowaniu" manifestantów w grudniu ubiegłego roku, gdy przed pałacem prezydenckim protestowała świecka opozycja.
Wolność dla dyktatora
Kairski sąd dziś ma rozpatrzyć wniosek byłego dyktatora o zwolnienie z aresztu. W poniedziałek do prokuratury zwrócone zostały akta jednej z prowadzonych przeciwko Mubarakowi spraw dotyczących nielegalnego wydawania przez jego rodzinę publicznych pieniędzy. Sąd uznał, że akt oskarżenia powinien zostać rozszerzony na cztery inne osoby, a to – jak zapewnił adwokat Mubaraka – powinno anulować jednocześnie areszt tymczasowy. – Wszystko, co nam zostało do załatwienia, to prosta procedura administracyjna, która nie powinna zająć więcej niż 48 godzin. [Mubarak – red.] powinien być wolny do końca tygodnia – oświadczył jego obrońca Farid el-Dib. Z nieoficjalnych źródeł, na które powołują się agencje prasowe, wynika, że procedura może jednak zająć dwa tygodnie.