Rangun, zamieszkany przez 5 milionów ludzi to dawna stolica Birmy. Obecnie jest to największe miasto w kraju oraz najbardziej rozwinięty ośrodek miejski w regionie.
Do zamachu doszło w luksusowym hotelu, chętnie odwiedzanym przez zagranicznych turystów oraz urzędników.
Do wybuchu doszło na 9 piętrze budynku, przed północą czasu lokalnego w poniedziałek. Jak podaje serwis USA Today bomba zniszczyła łazienkę oraz część pokoju, a odłamki szkła z szyb wyleciały na ulicę na odległość 30 metrów od budynku, który znajduje się pełnej ludzi dzielnicy biznesowej.
Na miejscu szybko pojawiła się policja, która zabezpieczyła miejsce wybuchu oraz z pomocą psów sprawdziła teren hotelu szukając ewentualnych kolejnych ładunków.
- To była bomba czasowa, połączona z zegarem - poinformował cytowany przez agencje AFP funkcjonariusz policji. W wybuchu lekko ranna została 43-letnia Amerykanka. Kobietę przewieziono do szpitala, gdzie udzielono jej odpowiedniej pomocy medycznej. Jej mąż i dwójka dzieci nie odnieśli żadnych obrażeń.