W związku z obserwowanym od 2004 r. (a zwłaszcza w ciągu minionych dwóch lat) systematycznym spadkiem liczby skazanych Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało o zamknięciu więzień w miastach Aby, Haja, Batshagen i Kristianstad.
Dwa z tych zakładów zostaną najprawdopodobniej sprzedane, pozostałe budynki będą wykorzystywane przez instytucje rządowe na inne cele, choć jak twierdzą urzędnicy, w razie wzrostu przestępczości „łatwo można przywrócić ich pierwotną funkcję".
Nils Oberg, dyrektor szwedzkiego systemu więzień i zakładów poprawczych, poinformował, że liczba penitencjariuszy spadła najpierw od roku 2004 o 1 proc., by w latach 2010–2012 przyspieszyć i osiągnąć kolejne 6 proc. redukcji. Także w tym roku spodziewane jest zmniejszenie liczby więźniów o dalsze 5–6 proc. W całej liczącej 9,5 mln mieszkańców Szwecji jest obecnie ok. 4850 więźniów.
Przyczyną tego stanu rzeczy są działania na rzecz resocjalizacji więźniów, odchodzenie przez sądy od kar bezwzględnego więzienia, zwłaszcza za nieprowadzące do przemocy przestępstwa związane z narkotykami, i stosowanie kar zastępczych.
Podobna sytuacja panuje także w sąsiedniej Norwegii. Tam skazanych jest 68 na 10 tys. mieszkańców – dla porównania w Polsce to 222, w Wielkiej Brytanii 148, a w USA aż 716. Większość z nich przebywa w zakładach o złagodzonym reżimie lub wręcz półotwartych.