Netanyahu oświadczył, że ogłoszone wczoraj przez ministra plany mogą być przyczyną "niepotrzebnych tarć" ze społecznością międzynarodową.
W oświadczeniu premier Izraela napisał, że poprosił ministra Ariela o "ponowne rozpatrzenie budowy nowych domów dla osadników na Zachodnim Brzegu". Dodał, że takie posunięcie nie przyczynia zwolenników budowy osiedli i tworzy niepotrzebną konfrontację ze społecznością międzynarodową w czasie, gdy Izrael dokłada wszelkich starań, by przekonać międzynarodową społeczność do zawarcia możliwie najkorzystniejszej umowy z Iranem.
Netanyahu podkreślił, że ostatnie rozmowy w Genewie na temat ograniczenia atomowych ambicji tego kraju skończyły się fiaskiem i przypomniał, że Izrael może uderzyć na Iran, jeżeli irańskie władze nie powstrzymają zbrojeń nuklearnych.
Wcześniej sekretarz Stanów Zjednoczonych John Kerry, na którego barkach spoczywa ciężar negocjacji między Izraelem a Palestyńczykami, wyraził głębokie zaniepokojenie izraelskimi planami budowy osiedli na Zachodnim Brzegu. Nazwał je "bezprawnymi" i zapowiedział, że Ameryka będzie dążyć do "dalszych wyjaśnień" tej sprawy z Izraelem.
Rozmowy w martwym punkcie
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas ostrzegł z kolei, że obecne rozmowy pokojowe, które i tak utknęły w martwym punkcie, zostaną definitywnie zakończone, jeśli Izrael rozpocznie budowę. Zapowiedział też odwołanie się do ONZ z prośbą o jak najszybsze rozpatrzenie sprawy.