Przywódca Tatarów w Turcji: Na razie Krym w granicach Ukrainy, potem własne państwo tatarskie

Kiedyś będziemy przekonywać Ukraińców, że powinni się zgodzić na utworzenie państwa Tatarów na Krymie. Ale na razie najważniejsze dla nas są problemy Ukrainy – mówi „Rz” Tuncer Kalkay, szef organizacji Tatarów krymskich w Turcji.

Publikacja: 05.03.2014 04:00

Tuncer Kalkay, szef organizacji Tatarów krymskich w Turcji

Tuncer Kalkay, szef organizacji Tatarów krymskich w Turcji

Foto: rp.pl

Jeszcze kilka dni temu władze tureckie ostro wypowiadały się w sprawie agresji rosyjskiej wobec Ukrainy. Podkreślały, że los krymskich Tatarów, braci Turków, jest dla nich święty. Teraz przycichły, wyraźnie nie chcą pogorszyć stosunków z Rosją, są przeciw sankcjom. Wpływowe organizacje Tatarów krymskich w tym kraju (a jest ich tu według różnych szacunków od 400 tysięcy do nawet pięciu milionów) są zawiedzione, że rząd nie działa zdecydowanie. Jak jednak powiedział wczoraj na spotkaniu z polskimi dziennikarzami przewodniczący parlamentu Cemil Cicek, Turcja nie da się nikomu podpuścić w tej sprawie. - Co Zachód zrobił w sprawie uchodźców z sąsiedniej Syrii? Nie kiwnął palcem. Społeczność międzynarodowa zachowuje się, jak widzowie na trybunach rzymskich aren z entuzjazmem reagujący na śmiertelne walki gladiatorów.

Rz: Jaka powinna być reakcja rządu w Ankarze na wydarzenia na Ukrainie?

Tuncer Kalkay:

To jest problem międzynarodowy, a nie tylko Ukrainy czy Tatarów. I zbyt poważny dla samej Turcji. Ale oczekujemy, że rząd turecki bardziej zdecydowanie zaangażuje się w tworzenie międzynarodowego nacisku na Rosję.

Czego zatem oczekujecie od świata? Operacji militarnej?

Nie. Ale wspólny wysiłek może dużo dać. Po pierwsze sankcje ekonomiczne. Zachęcają do nich poniedziałkowe spadki na giełdzie moskiewskiej. Jeżeli Rosji zorientuje się, jak drastyczne straty ekonomiczne poniesie, to może przestanie się zachowywać tak bezczelnie. Ale zbrojne rozwiązanie byłoby błędem, służyłoby właśnie Rosji.

Jaka jest wymarzona przyszłość Krymu?

Najpierw Tatarzy krymscy muszą odzyskać prawa, które im odebrał Stalin. Putin jest podobny do Stalina, zachowuje się tak, jakby chciał realizować politykę Związku Radzieckiego. Nasze marzenie to właśnie odzyskanie pełnego prawa do życia na swoich ziemiach. Jak odzyskamy pełnię praw, to będziemy chcieli założyć własne państwo. Ale za wcześnie o tym dyskutować, skoro mamy takie problemy teraz.Teraz mamy problem z naruszeniem integralności Ukrainy.

Czyli na razie popieracie Krym w granicach Ukrainy, ale za jakiś ma być on niepodległym państwem tatarskim?

Tak. Powstania państwa tatarskiego nie osiągniemy jednak poprzez akcje zbrojne. Kiedyś będziemy musieli o tym przekonać na spokojnie Ukraińców. Ale na razie Ukraina jest w bardzo złej sytuacji i politycznej i gospodarczej. Jak się sytuacja poprawi, to do tego wrócimy. Trudno określić, kiedy to będzie możliwe.

Od ilu pokoleń pańska rodzina mieszka w Turcji?

Od czterech, przybyła tu w dziewiętnastym wieku. Carowie, nie tylko Sowieci, wyganiali Tatarów z Krymu.

Jak Tatarom po tylu latach pobytu w Turcji udało się zachować tożsamość?

Są nawet tacy, których rodziny przybyły tu 200 lat temu, a czują się Tatarami. Tatarzy trzymali się blisko siebie, żenili we własnym środowisku, dbali o tradycje, zachowanie języka. To się zmieniło około 30 lat temu, w związku z rozwojem wielkich miast. Teraz znowu jesteśmy bliżej siebie, dzięki internetowi, portalom społecznościowym. Tatarzy wracają do korzeni. W niedzielę tysiące Tatarów pojawiło się na demonstracji w Ankarze pod hasłem „Nie dla rosyjskiego Krymu" dzięki krótkiemu ogłoszeniu na stronach internetowych. Kiedyś nie lubiliśmy nowych technologii, teraz je doceniamy.

Rozmawiał w Ankarze Jerzy Haszczyński

 

Makaron, cukier, wódka ?i... Co kupić przed wybuchem konfliktu zbrojnego?

Jeszcze kilka dni temu władze tureckie ostro wypowiadały się w sprawie agresji rosyjskiej wobec Ukrainy. Podkreślały, że los krymskich Tatarów, braci Turków, jest dla nich święty. Teraz przycichły, wyraźnie nie chcą pogorszyć stosunków z Rosją, są przeciw sankcjom. Wpływowe organizacje Tatarów krymskich w tym kraju (a jest ich tu według różnych szacunków od 400 tysięcy do nawet pięciu milionów) są zawiedzione, że rząd nie działa zdecydowanie. Jak jednak powiedział wczoraj na spotkaniu z polskimi dziennikarzami przewodniczący parlamentu Cemil Cicek, Turcja nie da się nikomu podpuścić w tej sprawie. - Co Zachód zrobił w sprawie uchodźców z sąsiedniej Syrii? Nie kiwnął palcem. Społeczność międzynarodowa zachowuje się, jak widzowie na trybunach rzymskich aren z entuzjazmem reagujący na śmiertelne walki gladiatorów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022