Rozmowa z ukraińskim ekspertem wojskowym Dmitrym Tymczukiem

Rosja w każdej chwili może powtórzyć krymski scenariusz – mówi „Rz" ukraiński ekspert wojskowy, Dmitry Tymczuk.

Publikacja: 24.06.2014 02:00

Żołnierz samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej stoi na straży granicy ukraińsko-rosyjskiej w Izv

Żołnierz samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej stoi na straży granicy ukraińsko-rosyjskiej w Izvarinie

Foto: AFP

Rz: Jak przebiega pokojowy plan prezydenta Poroszenki?

Dmitry Tymczuk: Ukraińskim siłom zbrojnym udało się otoczyć kilka głównych miast okupowanych przez terrorystów. Po ogłoszeniu zawieszenia broni ukraińskie samoloty rozrzuciły ulotki z apelem o pokój do mieszkańców Donbasu. Jest to szansa dla tych, którzy nie dopuścili się przestępstw i nie zabijali ukraińskich żołnierzy. Wśród separatystów jest wielu przypadkowych ludzi, który dołączyli do tych bojówek wyłącznie dla pieniędzy i dlatego nie chcą walczyć do końca. Przy pierwszym ataku ukraińskiego wojska tacy „żołnierze" rzucają broń i przechodzą na drugą stronę. Plan Poroszenki jest przede wszystkim adresowany do nich.

Problem polega na tym, że jego realizacja nie jest możliwa bez całkowitej blokady granicy. Ukraińska Straż Graniczna nie kontroluje wszystkich przejść i miejscami robią się dziury, przez które Rosjanie przerzucają czołgi i wyrzutnie rakietowe. Gdy terroryści zrozumieją, że są otoczeni i odcięci od rosyjskiej pomocy, dopiero wtedy jest sens zawieszenia broni. Na razie separatyści nie idą na kompromis i ciągle atakują siły operacji antyterrorystycznej.

Tymczasem Rosja ponownie ściąga swoją armię na granicę...

Obecnie przy ukraińskiej granicy stoi ponad 16 tys. rosyjskich żołnierzy. To nie są wystarczające siły, by przeprowadzić inwazję na Ukrainę. Prawdopodobnie mają sprowokować funkcjonariuszy ukraińskiej Straży Granicznej i uniemożliwić blokadę granicy. W ten sposób ukraińskie siły zbrojne, które próbują zablokować granicę, zostały otoczone ze wszystkich stron. Z jednej strony są ostrzeliwane przez Rosjan, a z drugiej przez terrorystów.

Czy Moskwa zdecyduje się na „cichą" inwazję?

Dziś krymski scenariusz jest jak najbardziej możliwy, ponieważ Kreml już dawno przekroczył czerwoną linię. Mamy informacje, że z rosyjskiej strony wielokrotnie padały strzały w kierunku ukraińskich punktów granicznych. Rosjanie oczywiście twierdzą, że nie mają z tym nic wspólnego. ?A tymczasem z tamtej strony terroryści otrzymują nie tylko czołgi, lecz także katiusze i najnowsze przenośne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Werba, które dopiero kilka tygodni temu znalazły się w wyposażeniu rosyjskich sił zbrojnych. Dziś nikt nie wie, ile rosyjskich czołgów przekroczyło ukraińską granicę, ponieważ jest ona częściowo kontrolowana przez terrorystów. Doszło nawet do tego, że kolumnom separatystów towarzyszą rosyjskie myśliwce bojowe, które spokojnie wlatują w przestrzeń powietrzną Ukrainy, a później wracają do siebie. Nie rozumiem, dlaczego nasza obrona przeciwlotnicza nie reaguje.

Dlaczego na Ukrainie nie jest ogłoszona mobilizacja powszechna?

Dlatego, że w ciągu ostatnich 23 lat ukraińska armia była systematycznie niszczona. Możemy zmobilizować nawet milion, lecz będzie to tłum nieprzygotowanych i niezdolnych do walki ludzi. Przede wszystkim będą to setki tysięcy niepotrzebnych ofiar. Kijów nie ma ani czasu, ani pieniędzy na to, by wyszkolić takich ludzi. Operacja antyterrorystyczna i tak jest bardzo rozciągnięta w czasie. Problem polega na tym, że jej dowódcy nie są zdolni do brania odpowiedzialności za swoje decyzje. Widzimy brak jakichkolwiek inicjatyw i prawidłowej oceny sytuacji.

Czego brakuje władzom w Kijowie, by zakończyć tę wojnę?

Przede wszystkim trzeba jak najszybciej wprowadzić stan wojenny w Donbasie, bo to już nie jest żadna operacja antyterrorystyczna, tylko wojskowa. Inicjatywę tę blokują politycy ze wschodu, którzy grają na dwie strony. Współpracując z terrorystami w Kijowie, udają ukraińskich polityków. Wprowadzenie stanu wojennego ograniczyłoby ich możliwości, co oznaczałoby przejęcie władzy w tych regionach przez wojskowych. Nie rozumiem, dlaczego dotychczas operacją dowodzą służby specjalne, a nie wojskowi. Gdy na czele operacji stanie generał armii, a granica zostanie całkowicie zablokowana, w ciągu dwóch–trzech tygodni na wschodzie Ukrainy nie zostanie ani jeden terrorysta.

ppłk Tymczuk jest szefem Centrum Oporu Informacyjnego ? w Kijowie, najszybciej podającego informacje z walk na wschodzie  Ukrainy i przedstawiającego ukraiński punkt widzenia

Dyplomaci o Ukrainie

W poniedziałek o świcie przerwany został rozejm w Donbasie, wprowadzony przez Ukraińców. Rosyjscy separatyści rozpoczęli atak. W sumie strzelaniny wybuchały 20 razy; ośmiokrotnie bojówkarze atakowali posterunki i kolumny wojsk. Jednak prezydent Poroszenko nie rozkazał kontratakować, by nie utrudniać pracy dyplomatom.

W Luksemburgu bowiem zebrali się ministrowie spraw zagranicznych Unii, by rozmawiać o Ukrainie. Uzgodnili „czasowe wprowadzenie w życie porozumień z Ukrainą", w tym strefy wolnego handlu. „Tymczasowość" będzie trwała tylko do chwili ratyfikacji porozumienia przez 28 członków UE.

Brytyjski i niemiecki ministrowie spraw zagranicznych William Hague i Frank-Walter Steinmeier ostrzegli Rosję, że Unia gotowa jest wprowadzić dalsze sankcje.  – To decydujący tydzień dla Ukrainy – stwierdził Steinmeier. Brytyjczyk zapowiedział wprost, że Moskwa ma czas tylko do piątku, by udowodnić, iż popiera „pokojowy plan Poroszenki". Jednocześnie pojawiły się informacje, że UE koordynuje swoje działania z USA.

—a.ł.

Rz: Jak przebiega pokojowy plan prezydenta Poroszenki?

Dmitry Tymczuk: Ukraińskim siłom zbrojnym udało się otoczyć kilka głównych miast okupowanych przez terrorystów. Po ogłoszeniu zawieszenia broni ukraińskie samoloty rozrzuciły ulotki z apelem o pokój do mieszkańców Donbasu. Jest to szansa dla tych, którzy nie dopuścili się przestępstw i nie zabijali ukraińskich żołnierzy. Wśród separatystów jest wielu przypadkowych ludzi, który dołączyli do tych bojówek wyłącznie dla pieniędzy i dlatego nie chcą walczyć do końca. Przy pierwszym ataku ukraińskiego wojska tacy „żołnierze" rzucają broń i przechodzą na drugą stronę. Plan Poroszenki jest przede wszystkim adresowany do nich.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017