Islamiści w Syrii walczą między sobą

Islamiści w Syrii toczą bezwzględną walkę między sobą. Tymczasem Amerykanie próbują wzmocnić obóz wrogów Państwa Islamskiego.

Publikacja: 11.09.2014 02:00

Zamach przeprowadzony podczas narady sztabu syryjskiej organizacji zbrojnej Ahrar asz Szam (Wolni Ludzie Lewantu) pozbawił ją prawie całego kierownictwa. Nie wiadomo, jak zamachowiec samobójca przedostał się do głównego sztabu organizacji w mieście Ram Hamdan, jednak moment detonacji wybrał perfekcyjnie.

Zginęło 28 osób, czyli wszyscy najwyżsi rangą przywódcy, wśród nich Hassan Abbud, kierujący biurem politycznym sojuszu 11 organizacji islamistycznych znanego jako Front Islamski. Według świadków eksplozja materiału wybuchowego mogła być połączona z zastosowaniem jakiejś substancji trującej, bowiem wiele ofiar zmarło mimo braku widocznych obrażeń.

Do zamachu doszło w czasie, gdy syryjskie ugrupowania zbrojne rozważają zawiązanie szerokiego sojuszu w celu przeciwstawienia się dominacji islamistów z Państwa Islamskiego. Nie wydaje się jednak prawdopodobne, by do takiego aliansu chciał przystępować Ahrar asz Szam albo jedna z jej siostrzanych organizacji należących do Frontu Islamskiego.

Przywódcy Ahrar asz Szam to równie zadeklarowani islamiści co szefowie IS, różnią ich głównie poglądy na metody prowadzenia walki i przekonanie o tym, która z organizacji jest w stanie skuteczniej zbudować idealne państwo islamskie. Wątpliwe, czy chcieliby pójść na współpracę np. z popieraną przez Zachód Wolną Armią Syryjską.

O zorganizowanie ataku oskarżeni zostali przywódcy Państwa Islamskiego, choć oficjalnie organizacja nie przyznała się do tego. Wiadomo jednak, że działający jeszcze jako ISIS islamiści, którzy zerwali współpracę z nie dość ich zdaniem radykalną Al-Kaidą, od początku roku prowadzili wojnę na dwóch frontach. Z jednej strony walczyli z siłami rządowymi, z drugiej zaś usiłowali zepchnąć na margines konkurencyjne organizacje islamistyczne. Ich największą ofiarą okazał się wpływowy wcześniej Front an Nusra, który wskutek przegranych walk i przejścia wielu bojowników na stronę ISIS, traci wpływy w północno-wschodniej Syrii.

Także Ahrar asz Szam przywódcy ISIS uważali za konkurentów, którzy dodatkowo pozwalają sterować sobą Al-Kaidzie. Choć szefostwo Państwa Islamskiego nigdy się do tego nie przyznało, panuje powszechne przekonanie, że także ich ludzie zgładzili w lutym w Aleppo Abu Chaleda as Suriego, poprzedniego przywódcę Ahrar asz Szam.

Podczas gdy organizacje zbrojne islamistów walczą o dominację, Zachód zabiega o wzmocnienie Najwyższej Rady Wojskowej, sojuszu walczących z armią prezydenta Asada – a ostatnio także z islamistami – organizacji laickich. To jeden z elementów intensyfikacji walki z Państwem Islamskim, którą zapowiedział Barack Obama. Prezydent USA stwierdził we wtorek, że zamierza zwiększyć zaangażowanie USA na rzecz pokonania islamistów, być może rozszerzając obszar operacji lotnictwa na Syrię. Jak powiedział, może podjąć taką decyzję nawet bez aprobaty Kongresu – choć wcześniej zamierza wystąpić o zgodę. Swoją strategię wobec Bliskiego Wschodu prezydent przedstawił w przemówieniu wygłoszonym już po zamknięciu obecnego wydania „Rz".

O zwiększonym wsparciu dla walczącego z inwazją islamistów Iraku zapewniał nowego premiera Hajdara al Abadiego sekretarz stanu USA John Kerry, który przybył z niezapowiedzianą wizytą do Bagdadu. „Świat nie może bezczynnie przyglądać się, jak Państwo Islamskie się rozszerza" – powiedział Kerry, który uznał sukcesy dzihadystów za największe obecnie zagrożenie nie tylko dla Iraku, ale dla całego Bliskiego Wschodu.

Zamach przeprowadzony podczas narady sztabu syryjskiej organizacji zbrojnej Ahrar asz Szam (Wolni Ludzie Lewantu) pozbawił ją prawie całego kierownictwa. Nie wiadomo, jak zamachowiec samobójca przedostał się do głównego sztabu organizacji w mieście Ram Hamdan, jednak moment detonacji wybrał perfekcyjnie.

Zginęło 28 osób, czyli wszyscy najwyżsi rangą przywódcy, wśród nich Hassan Abbud, kierujący biurem politycznym sojuszu 11 organizacji islamistycznych znanego jako Front Islamski. Według świadków eksplozja materiału wybuchowego mogła być połączona z zastosowaniem jakiejś substancji trującej, bowiem wiele ofiar zmarło mimo braku widocznych obrażeń.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020