Putin ulubieńcem euroekstremistów

Otwarcie z prezydentem Rosji sympatyzują w Europie Zachodniej już tylko skrajna lewica i skrajna prawica. Ale interesy chcą robić wszyscy.

Aktualizacja: 27.09.2014 12:15 Publikacja: 27.09.2014 08:00

Putin ulubieńcem euroekstremistów

Foto: rp.pl

W przemianę rosyjskiego przywódcy w szczerego demokratę nikt już w Europie nie wierzy. Przynajmniej nie w głównym nurcie politycznym. Z Putinem nie wypada się spotykać, a jeśli już, to tylko w razie wyższej dyplomatycznej konieczności i pozując do zdjęć z zafrasowaną miną. Są jednak ugrupowania, które otwarcie z nim sympatyzują.

Putin dokonał rzeczy niezwykłej, bo zdołał zjednoczyć skrajną nacjonalistyczną prawicę i antyglobalistyczną ekstremalną lewicę. Ramię w ramię głosowały w Parlamencie Europejskim przeciwko umowie stowarzyszeniowej UE – Ukraina, której głównym krytykiem jest Moskwa.

Radziecki cień

W grupie tej znalazło się 127 eurodeputowanych, w tym na prawicy np. francuski Front Narodowy, holenderska Partia Wolności, brytyjska Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa czy polski Kongres Nowej Prawicy, czyli ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego.

Skrajną lewicę reprezentowały m.in. niemieckie ugrupowania Die Linke, grecka Syriza czy włoski Ruch Pięciu Gwiazd (eurodeputowani tej partii wstrzymali się od głosu).

Normalnie trudno znaleźć wartości, które połączyłyby tak odległe partie, ale rosyjski prezydent okazał się tak wszechstronny, że zadowolił wszystkich.

– Putin wykorzystuje starą zimnowojenną sympatię skrajnej lewicy do Moskwy oraz jej instynktowny antyamerykanizm – mówi „Rz" Ian Bond, ekspert Centre for European Reform w Londynie. Według niego skrajna lewica ma odruch Pawłowa: gdy Siergiej Ławrow mówi, że UE wprowadza sankcje pod presją USA, to ta natychmiast występuje przeciw sankcjom. Całą sytuację na Ukrainie uważają za amerykański spisek. Takich głosów nie brakowało zresztą w czasie debaty w PE.

– Jakie mamy dowody na rosyjską inwazję na Ukrainie? Czy takie jak w Iraku? – kpił przedstawiciel jednej z partii skrajnej lewicy. I zaraz atakował rząd ukraiński w rytm oskarżeń Moskwy, zarzucając mu obecność „nazistowskich elementów". – Na lewicy cieniem kładzie się Związek Radziecki – potwierdza Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO, który był autorem rezolucji w sprawie Ukrainy.

Negowanie ?zachodnich wartości

Jednak niektórzy eksperci przestrzegają przed składaniem proputinowskiej retoryki skrajnej lewicy na karb historycznych związków komunistów z Europy Zachodniej ze Związkiem Radzieckim. Gdyby był to wyłączny powód, ta sympatia powinna się zmniejszać. Tymczasem ona może w przyszłości być coraz większa.

– Skrajna lewica w Europie zyskuje na fali swoich antyglobalistycznych i antykapitalistycznych haseł i przyciąga coraz więcej młodych ludzi. A Rosja Putina jawi im się jako alternatywa dla zbyt liberalnej gospodarczo Unii, która wspiera prowojenne USA – mówi  z „Rz" Stefan Meister, ekspert niemieckiego think tanku DGAP. I nie powinien dziwić brak logiki w antywojennej retoryce: dlaczego wojny prowadzone przez USA są złe, a przez Rosję dobre?

– Gdy słucham skrajnej lewicy w debatach publicznych, nie widzę żadnej logiki. To jest po prostu negowanie wartości zachodnich – mówi Meister.

Działacze tych ugrupowań chętnie chwytają się wyjaśnień Moskwy: że to nie rosyjskie wojska, tylko separatyści, i że w Kijowie rządzą faszyści. I w tym braku logiki skrajna lewica może przymknąć oczy na fakt, że Putin depcze cenne dla nich wartości społeczeństwa zachodniego, jak np. wolności obywatelskie, czy tolerancję wobec mniejszości seksualnych.

Egzotyczna koalicja

Na drugim końcu osi poparcia dla Putina znalazła się skrajna prawica. W przeciwieństwie do lewicy w większości nacjonalistyczna, ale – z nieco odmiennych powodów niż lewica – często również niechętna Unii. Gdy przedstawiciele Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa krytykowali w PE umowę stowarzyszeniową z Ukrainą, to głównie dlatego, że oznaczałaby ona – ich zdaniem – zastąpienie tyranii rosyjskiej tyranią UE. A Nigel Farage, lider tej partii, pytał wprost: „Czy naprawdę chcemy wojny z Putinem?".

Podobne argumenty można było słyszeć w Polsce ze strony Janusza Korwin-Mikkego. Dla innej części prawicy, tej tradycyjnej, atrakcyjność Putina związana jest z głoszeniem przez niego konserwatywnych wartości społecznych. I tak powstała w Europie egzotyczna koalicja. – Nazwałbym ją raczej cyniczną. To małżeństwo z rozsądku – mówi Ian Bond.

– Kiedy Putin grzmi, że Europa porzuciła tradycyjne wartości, to apeluje właśnie do skrajnej prawicy i jej retoryki cywilizacji chrześcijańskiej – uważa ekspert.

Rosyjski przywódca i jego autorytarne rządy mają coraz mniej poparcia w głównym nurcie politycznym Europy. Słychać pojedyncze głosy a to z Węgier, którym podoba się rosyjski model wspierania swoich rodaków poza granicami kraju, a to z Bułgarii, tradycyjnie bardzo silnie związanej z Rosją, a to wreszcie w niemieckiej socjaldemokracji. – Jest tam grupa ludzi ciągle bliska Putinowi, szczególnie były kanclerz Gerhard Schröder. Ale jednak większość jest zażenowana obecną polityką Rosji – uważa Ian Bond.

To zażenowanie w partiach głównego nurtu nie oznacza jednak twardej postawy wobec Rosji. Co prawda UE zgadza się na coraz dalej idące sankcje wobec tego kraju, ale wciąż utrzymuje rozbudowane relacje biznesowe z Rosją i nie popiera pomocy militarnej dla Kijowa.

– Centrolewica, szczególnie niemiecka, francuska i włoska, ciągle hamuje przed ostrzejszym kursem wobec Rosji – uważa Jacek Saryusz-Wolski. Mógł tego doświadczyć w czasie prac nad projektem rezolucji ukraińskiej, gdzie wycinano mu dalej idące sformułowania. – Oni tylko czekają na jakiś sygnał wstrzemięźliwości czy łagodzenia kursu przez Moskwę, żeby wrócić do sytuacji „business as usual" – uważa europoseł. Putina można nie lubić i – w przeciwieństwie do Schrödera – nie brać udziału w jego przyjęciach urodzinowych, ale Rosja to wciąż ważny partner gospodarczy.

Poza salonem, ?ale bezkarny

Dla siły poparcia dla sankcji antyrosyjskich mniejsze znaczenie ma skala powiązań biznesowych, większe – bliskość geograficzna i złe doświadczenia historyczne. Najbardziej jastrzębie w tym względzie były kraje bałtyckie i Polska, które w ujęciu czysto finansowym na sankcjach tracą najbardziej.

To, co bowiem jest teraz bolesne dla gospodarki UE, to nie ograniczenie eksportu broni, zaawansowanych technologii do użytku wojskowego czy do wierceń arktycznych. Ale rosyjska odpowiedź na unijne sankcje, czyli zablokowanie importu wybranej żywności z UE. Według analizy Parlamentu Europejskiego skala represji sięgnie 5,1 mld euro. Z czego 18 proc. kosztów poniesie Łotwa, 17 proc. Polska, 12 proc. Niemcy, a 10 proc. Holandia. Oczywiście porównywalne w ujęciu bezwzględnym kwoty są znacznie bardziej bolesne dla Łotwy czy nawet Polski niż dla znacznie bogatszych Niemiec lub Holandii.

– Kraje bałtyckie czy Polska gotowe są ponosić koszty sankcji, bo dla nich polityka wobec Rosji to kwestia bezpieczeństwa. Dla krajów Europy Południowej, jak Włochy czy Grecja, konflikt ukraiński jest jednak odległy geograficznie i nie czują imperatywu działania. A w przypadku Niemiec poza kwestiami biznesowymi wchodzą oczywiście w grę zobowiązania historyczne wobec Rosji związane z II wojną światową – uważa Stefan Meister.

Sankcje na razie są więc zbyt słabe, żeby powstrzymać Putina w jego agresywnej polityce wobec sąsiadów. – Jak długo widzi, że jego zachowanie nie spotyka się ze zdecydowaną reakcją, będzie szedł dalej – ocenia Ian Bond. Tak jak do tej pory, zdaniem eksperta. Putin słusznie przewidywał, że restrykcje nie będą zbyt daleko idące i że Zachód nie poświęci się dla Ukrainy, szczególnie w czasie, gdy musi walczyć u siebie z przedłużającym się kryzysem gospodarczym.

– Prawdziwym testem będzie próba agresji wobec krajów bałtyckich, czyli członków UE i NATO. Dopóki Putin ograniczy swoje ambicje do Ukrainy, będzie bezkarny – uważa ekspert CER. Niemile widziany na europejskich salonach, ale zostawiony w spokoju na wschodzie.

W przemianę rosyjskiego przywódcy w szczerego demokratę nikt już w Europie nie wierzy. Przynajmniej nie w głównym nurcie politycznym. Z Putinem nie wypada się spotykać, a jeśli już, to tylko w razie wyższej dyplomatycznej konieczności i pozując do zdjęć z zafrasowaną miną. Są jednak ugrupowania, które otwarcie z nim sympatyzują.

Putin dokonał rzeczy niezwykłej, bo zdołał zjednoczyć skrajną nacjonalistyczną prawicę i antyglobalistyczną ekstremalną lewicę. Ramię w ramię głosowały w Parlamencie Europejskim przeciwko umowie stowarzyszeniowej UE – Ukraina, której głównym krytykiem jest Moskwa.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019