Pracownicy amerykańskiego koncernu naftowego ExxonMobile na należącej do Norwegów platformie West Alpha dowiercili się do rosyjskiej ropy naftowej na Morzu Karskim, w pobliżu Nowej Ziemi. Rosyjski koncern państwowy Rosniefiet – dla którego pracowali i Amerykanie, i Europejczycy – ogłosił, że najnowszy odwiert „leży najdalej na północ" ze wszystkich.
Szef Rosnieftu, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Putina Igor Sieczin (obaj byli oficerami KGB), poinformował, że parametry wydobytej ropy w nowym odwiercie Uniwersytetskaja-1 są porównywalne z najlepszą ropą syberyjską, tzw. Siberian Light.
12 września USA wprowadziły przeciw Rosji sankcje, które najbardziej dotknęły koncerny wydobywające ropę i gaz. Waszyngton zabronił m.in. finansowania ich i przekazywania najnowszych technologii dokonywania odwiertów. Mimo to Exxon nie przerwał prac wykonywanych dla Rosnieftu na arktycznych wodach.
Formalnie amerykański Departament Handlu (który nadzoruje wykonanie sankcji) zgodził się, czyli „udzielił licencji" Amerykanom. „Nazwiemy ten odwiert Zwycięstwo" – triumfalnie ogłosił Sieczin, dziękując przy tym zachodnim firmom, które pomogły znaleźć ropę, m.in. norweskiej Nord Atlantic Drilling i amerykańskiemu Hulliburtonowi.
Kilka dni wcześniej poinformowano, że Exxon został udziałowcem innej rosyjskiej inwestycji energetycznej: Dalekowschodniego LNG, czyli gazoportu, poprzez który Rosnieft będzie eksportował skroplony gaz do Japonii, Chin i Indii. Również w tym wypadku Rosjanie i Amerykanie obeszli amerykańskie sankcje. Eksperci uważają, że dopuszczenie Exxonu do tych udziałów było zapłatą za ryzyko pracy w Rosji objętej sankcjami.