Korespondencja ?z Brukseli
Dżihadyści z Europy przez miesiące zasilali szeregi fundamentalistycznych bojówek w Syrii i Iraku. Wyszkoleni i zradykalizowani mogą teraz zaatakować europejskie miasta.
Prawie 300 Belgów walczy w Syrii i Iraku. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców to największa reprezentacja radykalnych wysłańców. Według szacunków International Centre for the Study of Radicalisation (ICSR) w liczbach bezwzględnych najwięcej terrorystów zrekrutowano w Rosji (800), Francji (700), Wielkiej Brytanii (500), Niemczech i Turcji (po 400) oraz w Belgii (300).
Ten ostatni kraj przyciąga uwagę, bo odbywa się tu pierwszy duży proces podejrzanych o terroryzm. Członkowie grupy Sharia4Belgium wyjechali budować państwo islamskie w Syrii, teraz odpowiadają przed sądem w Antwerpii za terroryzm, porwania i zabójstwa. Kilkunastu wróciło do Belgii, reszta wciąż walczy w szeregach organizacji islamskich.
Belgijska opinia publiczna została też ostatnio zaalarmowana informacją o domniemanych treningach wojskowych potencjalnych terrorystów w lasach Ardenów, górskiego pasma na południu Belgii. Liderzy organizacji, rekrutujący bojówkarzy, unikają meczetów czy innych tradycyjnych i znanych miejsc spotkań społeczności muzułmańskich, które są często monitorowane przez policję. Krążą po prywatnych domach i leśnych ostępach.