„Mimo obowiązującego od 5 września zawieszenia broni, cywile nadal są zabijani, torturowani i porywani we wschodniej Ukrainie, a liczba uchodźców tylko wzrosła" – czytamy w najnowszym raporcie Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka.
Według tego raportu od początku września, gdy strony konfliktu zawarły w białoruskim Mińsku porozumienia dotyczące zawieszenia broni, w Donbasie zginęło aż 957 osób, w tym 838 mężczyzn i 119 kobiet. Autorzy raportu nie wykluczają, że część z tych osób mogła zginąć jeszcze przed zawieszeniem broni. Główny bilans wojny na Ukrainie wygląda jeszcze bardziej tragicznie.
Z raportu ONZ wynika, że od początku kwietnia do 18 listopada na ukraińskich terytoriach dotkniętych konfliktem zginęło aż 4317 osób, a 9921 zostało rannych. W trakcie tak zwanego zawieszenia broni wzrosła również liczba uchodźców z dotkniętych wojną terenów, którzy schronili się w innych regionach Ukrainy lub wyjechali do Rosji. Według tych danych, swoje domy na wschodzie Ukrainy już opuściło 466 829 osób, z czego prawie połowa uciekła w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
„Na wschodzie Ukrainy nadal jest łamane prawo międzynarodowe i humanitarne. Sytuacja na terenach kontrolowanych przez samozwańcze republiki Doniecką i Ługańską, dynamicznie się pogarsza z powodu załamania tam porządku publicznego" – podaje biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka.
Autorzy raportu ONZ nie wskazują bezpośredniej przyczyny tak tragicznych statystyk i nie precyzują najważniejszego – kto jest winien śmierci tysięcy ludzi? Wskazują jednak, że „bezpośredni wpływ na sytuację na wschodzie Ukrainy ma stała obecność tam dużej liczby nowoczesnego uzbrojenia jak również obecność bojówkarzy i najemników z Federacji Rosyjskiej". W raporcie nie jest sprecyzowane, kim są najemnicy z Rosji i czy mają związek z armią rosyjską.