Koreańczycy zaprzeczyli oskarżeniom o atak na Sony, jednak FBI potwierdziło, że to ich sprawa.
Sony ogłosiło, że odwołuje premierę filmu "Wywiad", a Biały Dom zapowiada „podjęcie odpowiednich kroków".
We wtorek hakerzy zagrozili też atakami na kina, wyświetlające ten film. "Nie zapominajcie o 11 września 2001 roku" - napisali. FBI i ministerstwo sprawiedliwości zapewniły, iż nie ma informacji świadczących o tym, że ataki takie są prawdopodobne. Niemniej cztery duże i kilka mniejszych amerykańskich sieci kinowych zdecydowały w środę, że nie będą pokazywać filmu "Wywiad". Wówczas o wycofaniu filmu poinformowali też jego producenci nie podając, czy jest to decyzja tymczasowa, czy definitywna.
To decyzja bez precedensu. "Po trzech tygodniach presji hakerzy zmusili jedno z największych hollywoodzkich studiów i jedną z najbardziej znanych firm japońskich do poddania się" - napisał w czwartek dziennik "New York Times". Gazeta oceniła, że ten precedens może być groźny, bo inne kraje lub grupy hakerów mogą w przyszłości stosować podobną taktykę wobec producentów innych filmów czy też książek lub programów telewizyjnych jeśli uznają, że ich treści im nie odpowiadają.
Atak na Sony miał miejsce w listopadzie, gdy hakerzy przejęli z komputerów Sony Pictures około 100 terabajtów danych, wśród których znalazły się m.in. informacje o pracownikach i ich numerach ubezpieczeń społecznych oraz szczegóły kontraktów z aktorami i twórcami filmowymi.