Latem ubiegłego roku Munajew rozpoczął formowanie ochotniczego czeczeńskiego batalionu w armii ukraińskiej, złożonego z byłych partyzantów, którzy uciekli do Europy. Sam dowódca przez pięć lat mieszkał w Danii, stamtąd przyjechał na Ukrainę.
O śmierci Munajewa poinformował inny dowódca ochotników, Semen Semenczenko z batalionu „Donbas". Semenczenko znajduje się obecnie w szpitalu w Dniepropietrowsku, ciężko ranny również w walkach o Debalcewo.
Same okoliczności śmierci czeczeńskiego dowódcy nie są znane. Podobno zginął prowadząc swoich żołnierzy do ataku na kilka rosyjskich czołgów, które próbowały ominąć ukraińskie pozycje w Wuhlehirsku i zaatakować bezpośrednio Debalcewo od zachodu.
Walki w Donbasie były trzecią wojną Munajewa, który był weteranem dwóch czeczeńskich (1994-97 i 1999-2001). W czasie pierwszej dowodził oddziałem ochotników w zachodniej Czeczenii. Po uzyskaniu niepodległości Iczkerii został najpierw komendantem milicji w jednej z dzielnic Groznego, później prezydent Asłan Maschadow mianował go wojskowym komendantem stolicy. W tym charakterze przygotowywał miasto do obrony przed wojskami rosyjskimi w 1999 roku.
Z Groznego wycofał się w góry jako jeden z ostatnich, tam został dowódcą „frontu południowo zachodniego". Nie jest jasne kiedy wyjechał z Czeczenii, według jednych został ranny w 2004 roku i ewakuowany, według innych – dopiero w 2007. Sam mówił, że od 2009 roku mieszkał w Danii, gdzie otrzymał status uchodźcy.