Przywódcy Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy spotkają się w środę w Mińsku na negocjacjach dotyczących przyszłości Ukrainy.
Uzgodnienia te zapadły w czasie niedzielnych rozmów telefonicznych kanclerz Angeli Merkel, prezydenta Francois Hollande'a, prezydenta Petra Poroszenki oraz prezydenta Władimira Putina.
Telekonferencja była kontynuacją zaskakującej inicjatywy dyplomatycznej podjętej przez Angelę Merkel oraz Francois Hollande'a, którzy w czwartek rozmawiali na ten temat z Petrem Poroszenką w Kijowie, a w piątek z Władimirem Putinem w Moskwie. Szczegóły ich planu nadal są nieznane. Plan opracowany w Paryżu i Berlinie ma zostać uzupełniony o sugestie Moskwy oraz Kijowa oraz przywódców samozwańczych prorosyjskich republik na Ukrainie. Rozmowy na ten temat mają się toczyć od poniedziałku w Berlinie z udziałem zainteresowanych stron.
Merkel w USA
W tym czasie pani kanclerz będzie już w Waszyngtonie na rozmowach z Barackiem Obamą. Pojawi się więc w Mińsku z pełną wiedzą, w jaki sposób zamierza zareagować administracja waszyngtońska w sytuacji, gdy nie uda się porozumieć z Putinem. W grę wchodzą dostawy amerykańskiej broni na Ukrainę, co na razie wyklucza prezydent Obama.

W wyniku ostatniej ofensywy prorosyjscy separatyści zwiększyli swój stan posiadania o 1,5 tys. km. kw. Atakują obecne Debalcewo, starając się zamknąć pierścień okrążenia wokół sił ukraińskich.
Źródło: Rzeczpospolita