"Rzeczpospolita": Putin wiedział o przygotowaniach do zabójstwa Borysa Niemcowa?
Gleb Pawłowski: Wydaje mi się to niemożliwe. Problem jest inny: Putin nie kontroluje sytuacji w kraju. Zabójstwo tuż pod murami Kremla, niemalże pod oknami prezydenta, w najbardziej chronionej części Rosji miało pokazać, że mordercy się Putina nie boją, że są bezkarni. To była więc pewnego rodzaju demonstracja.
Kogo? Część aparatu państwa, grupy w FSB?
W Rosji struktury państwowe są płynne. Dlatego tu może chodzić o jakąś nieformalną grupę powiązaną z władzami, której celem jest stworzenie atmosfery wrogości wobec liberałów, terroru, który spowoduje, że powrót Kremla do bardziej ugodowej polityki nie będzie możliwy. Oni chcą, aby władze, łącznie z Putinem, stały się ich zakładnikiem, aby Putin przyjął jeszcze twardszy kurs. Ale nie jestem w stanie dokładnie zidentyfikować tej grupy podobnie, jak nie robią tego nasze media.
W jaki sposób zabójstwo Niemcowa może zmusić skłonić Putina do zmiany polityki?