Sprawę ujawnił portal polityczny Mandiner, który w niedzielę opublikował wywiad z Simicską. Pozostający w ostrym konflikcie z Orbánem najbardziej znany węgierski magnat przemysłowy i prasowy powiedział, że podczas służby wojskowej (którą w latach 80. odbywał w jednej jednostce z Orbánem) żołnierze byli nakłaniani do donoszenia na kolegów. Zwykle mówili o tym zainteresowanym i wspólnie ustalali wygodną wersję raportu dla przełożonych. Orbán mówił wtedy, że odmawia napisania czegokolwiek, a Simicska powiedział „wierzyłem mu przez 30 lat", po czym dodał, że „teraz wcale nie jest już tego pewien".
– Myślę, że Simicska nie wyssał sprawy z palca, nawet jeśli jest obecnie głęboko skonfliktowany z Orbánem – mówi „Rz" András Stumpf, publicysta portalu Mandiner, autor wzbudzającego emocje wywiadu. Praktyka wyciągania informacji o żołnierzach od ich kolegów była wtedy powszechna. Problem polega jedynie na tym, że nie zachowały się żadne dokumenty potwierdzające gromadzenie donosów w jednostce wojskowej, w której jako młodzi ludzie odbywali służbę Orbán i Simicska.
Swoje domysły szef koncernu Közgép rozwinął w rozmowie z lewicową telewizją ATV. Stwierdził, że bardzo uległe w ostatnim roku zachowanie Orbána wobec Moskwy sugeruje, iż Rosjanie mogą być w posiadaniu dokumentów niewygodnych dla węgierskich polityków. Na pytanie dziennikarki, czy ma świadków lub dowody, Simicska jedynie się roześmiał, twierdząc, że na razie nic więcej nie powie.
Rewelacje Simicski wywołały medialną burzę tym bardziej, że nie były to pierwsze sugestie o posiadaniu przez Rosjan jakichś niewygodnych dla Węgrów materiałów, dzięki którym możliwy byłby szantaż polityków. Część komentatorów zwraca uwagę, że czkawką odbija się niedoskonała węgierska lustracja, która nigdy nie doprowadziła do pełnego rozliczenia dawnych donosicieli, natomiast granie niepełną „listą agentów" kilka razy było wykorzystywane w celach politycznych.
O tym, że najbardziej wiarygodna lista węgierskich donosicieli bezpieki znajduje się w Moskwie, mówił już w zeszłym roku ostatni premier okresu realnego socjalizmu Miklós Németh, który twierdził, że w ostatnich miesiącach starego systemu Rosjanie „całymi tonami" wywozili akta z węgierskiego MSW.