Relacja
Około południa dwóch zamachowców uzbrojonych w kałasznikowy rozpoczęło ostrzał budynku parlamentu w centrum Tunisu. Moment nie był przypadkowy: właśnie toczyła się debata na temat nowej ustawy o walce z terroryzmem.
Terroryści zostali jednak szybko odparci. Cofnęli się do znajdującego się naprzeciwko muzeum rzymskich mozaik Bardo, atrakcji turystycznej Tunisu. Kolekcję zwiedzało wtedy blisko 200 turystów, w tym 36 uczestników wycieczki zorganizowanej przez polskie biuro podróży Itaka.
– Wtargnęli do budynku i zaczęli strzelać na oślep w kierunku uciekających turystów – relacjonował chwilę później na antenie Radia Mosaique FM przewodnik, który był świadkiem zdarzenia.
Po zastrzeleniu siedmiu cudzoziemców i jednej Tunezyjki zamachowcy zabarykadowali się w salach muzealnych. Mieli przynajmniej kilkudziesięciu zakładników, w tym Polaków.
Ale długo bronić się nie zdołali: około 14.30 premier Habib Essid ogłosił, że dwaj terroryści zostali zastrzeleni. Szef rządu przyznał jednak także, że w ataku zginęło przynajmniej 21 osób, w tym Polacy, Włosi, Hiszpanie i Niemcy. Z nieoficjalnych informacji MSZ wynika, że śmierć mogło ponieść pięciu naszych rodaków. Z pewnością 11 kolejnych zostało rannych.
Essib przyznał jednak także, że zamachowcy mogli mieć wspólników.
– Mam nadzieję, że to odosobniony atak – mówi „Rzeczpospolitej" Ahmed Abderrauf Unajes, były szef dyplomacji Tunezji.