Izrael zaatakowany z terytorium Jemenu. Celem ataku było lotnisko w Tel Awiwie

W przeprowadzonych od 15 marca atakach amerykańskich na cele w Jemenie zginęło co najmniej 31 osób.

Huti informują, że celem ich ataku rakietowego było lotnisko w Tel Awiwie

W nocy z 19 na 20 marca, po wystrzeleniu przez Huti pocisku balistycznego w stronę Izraela, syreny alarmowe były słyszane m.in. w Tel Awiwie i Jerozolimie.

Z komunikatu izraelskiej armii wynika, że pocisk wystrzelony przez Huti został przechwycony przez Siły Powietrzne Izraela w momencie, gdy wlatywał nad terytorium tego kraju. Nie ma informacji, by w wyniku ataku ktoś ucierpiał.

Tymczasem Huti, w transmitowanym przez telewizję oświadczeniu poinformowali, że wystrzelili pocisk balistyczny w kierunku międzynarodowego lotniska im. Dawida Ben Guriona w pobliżu Tel Awiwu. Wcześniej Huti informowali o ataku pociskiem balistycznym na izraelską bazę wojskową - ale nie ma dowodów, by atak ten był skuteczny.

Donald Trump zagroził 17 marca, że za ataki prowadzone przez Huti do odpowiedzialności pociągnięty zostanie Iran, który wspiera rebeliantów z Jemenu dostarczając im m.in. broń (Iran oficjalnie zaprzecza, jakoby udzielał Huti takiego wsparcia).

Huti należą do antyizraelskiej i antyzachodniej „osi oporu” na Bliskim Wschodzie, w skład której wchodzą też m.in. Hamas, Hezbollah i milicje z Iraku. „Oś oporu” jest wspierana przez Iran.