Ataki prowadzone są grupami od dwóch–trzech żołnierzy do setki. Gdy pierwsza grupa ginie, jej szlakiem rusza natychmiast następna. – Dużo jest „motocyklowych ataków” (szturmujący jadą na motocyklach, motorowerach, odkrytymi samochodami, a nawet na hulajnogach, byle szybko przebyć ostrzeliwany teren – red.), które Rosjanie uważają za bardzo efektywne. Sprzyja im sucha pogoda – opisuje jeden z ukraińskich oficerów z frontu.
Takie ataki rozpropagował świeżo nominowany dowódca rosyjskich wojsk lądowych gen. Andriej Mordwiczew, gdy jeszcze dowodził w obwodzie donieckim. Szturmują małe grupy, bo przy panowaniu dronów w powietrzu nie daje się niezauważenie zebrać większych sił.
Obecnie w tym rejonie walki koncentrują się wokół kilku miast, które Rosjanie próbują zdobyć: Pokrowsk od pół roku, Toreck – prawie rok, Czasiw Jar – ponad rok. Armia Kremla nie rezygnuje z prób zajęcia ich. – Panuje zwyczajowe przekonanie, że w walkach ulicznych decyduje ilość, a nie jakość. A ona jest podstawą siły Rosjan. Ale w tych miastach utknęli – mówi ukraiński ekspert Serhij Grabski.
Dlatego próbują jakoś okrążyć i albo zamknąć w kotle obrońców, albo zmusić ich do odwrotu. – To, co widzimy, to są mechanizmy wypracowane przez Mordwiczewa – konstatuje zastępca redaktora naczelnego „Ukrainśkej Prawdy” Jewhen Buderacki. To Mordwiczew pierwszy zastosował taki manewr w ataku na Awdijiwkę, z której rok temu musieli wycofać się Ukraińcy. Wcześniej Rosjanie stosowali czołowe szturmy (np. na Bachmut), bez względu na straty. Teraz również, nie licząc się ze stratami, atakują skrzydła ukraińskich ugrupowań obronnych. – Straty ich zupełnie nie powstrzymują, nawet jeśli udaje się im zdobyć tylko 100 metrów w trzy dni – mówi jeden z ukraińskich żołnierzy.
– Rosjanie zmienili też taktykę i uderzają w naszą logistykę bezpośrednio za linią frontu, byle pozbawić pierwszą linię zaopatrzenia – mówi jeden z ukraińskich ekspertów. – Najpierw jest powietrzne uderzenie na logistykę, potem szturm i tak bez końca – dodaje.
Rosyjska armia ma obecnie przewagę na froncie w dronach. Kijów szacuje, że Kreml zwiększył ich produkcję dwu-, trzykrotnie, „co odczuwa front”. Sami swoje korytarze transportowe chronią dużą ilością broni radioelektronicznej, budując jednocześnie wzdłuż własnych dróg osłony z siatek.