Izolacja byłaby związana z okupacją przez Izrael Zachodniego Brzegu Jordanu, a ściślej miałaby dotyczyć przedsiębiorstw, które prowadzą na tym terenie działalność lub/i wspierają tamtejsze oddziały armii izraelskiej.
Do izolacji Izraela – nie tylko zresztą gospodarczej, także naukowej – nawołują różne międzynarodowe organizacje, w tym grupa BDS (skrót od angielskich słów: Bojkot, Wycofywanie Kapitału i Sankcje), założona 10 lat temu przez palestyńskich aktywistów.
Być może to na apel BDS zareagował prezes Orange'a, jak sugeruje BBC.
Wpłynąć mógł też na niego niedawny raport mającej siedzibę w Paryżu organizacji pozarządowej International Federation for Human Rights. Wynika z niego, że firma Partner, która posługuje się na terenie Izraela logo Orange'a, buduje infrastrukturę na „skonfiskowanej palestyńskiej ziemi" (wznosi anteny na Zachodnim Brzegu) oraz oferuje usługi osadnikom i armii izraelskiej.
Francuski koncern, częściowo państwowy, zapewnia, że jego decyzja o zerwaniu z izraelskim Partnerem (taką ma nazwę) nie ma charakteru politycznego, lecz czysto biznesowy.