Grecja szantażuje wierzycieli

Wierzyciele Grecji odrzucają oskarżenia Aleksisa Tsiprasa o spowodowanie dramatu gospodarczego. Rząd skrajnej lewicy znacząco przybliżył swój kraj do bankructwa.

Publikacja: 15.06.2015 17:55

Premier Grecji Alexis Tsipras

Premier Grecji Alexis Tsipras

Foto: AFP

Anna Słojewska z Brukseli

Za trzy dni spotkanie ministrów finansów strefy euro, które miało uzgodnić ostateczny kształt porozumienia z Grecją. Po pięciu miesiącach negocjacji stanowiska Aten i Brukseli są coraz bardziej oddalone od siebie. Obie strony wzajemnie obarczają się winą za porażkę negocjacji, których ostatni akt rozegrał się w niedzielę.

Po zaledwie 45-minutowym spotkaniu jego uczestnicy rozjechali się do domów, bo nie było o czym dyskutować. Do czwartku nie jest planowane żadne nowe spotkanie, choć sytuacja jest dramatyczna. - Cierpliwie będziemy czekać, aż instytucje zaczną oceniać sytuację realistycznie - powiedział premier Tsipras. Wcześniej oskarżył wierzycieli o politycznie motywowane decyzje, które wymierzone są w godność Greków i europejską demokrację.

Negocjacje rozbijają się o zmiany stawek VAT oraz emerytur (obecnie wypłaty z tego tytułu w stosunku do produktu krajowego brutto są najwyższe w całej Unii). Wierzyciele utrzymują, że bez tego żadne program ratunkowy nie ma sensu, bo pieniądze będą znów wrzucane w worek bez dna. Grecy nie chcą ani cięć emerytur, ani podwyżki VAT, bo utrzymują, że uderzy to w najbiedniejszych. Liczą, że postawią wierzycieli pod ścianą i ci, przestraszeni negatywnymi skutkami ewentualnego bankructwa kraju w strefie euro, zgodzą się na wypłacenie pieniędzy teraz i redukcję długu w przyszłości. Nie wiadomo jednak, czy ten szantaż zadziała. Co prawda już nawet MFW uważa, że kolejna redukcja długu jest konieczna, ale najpierw Grecja musi obiecać reformy i oszczędności.

- Wpływamy na niezbadane wody - mówił w poniedziałek Mario Draghi, prezes Europejskiego Banku Centralnego, w czasie dyskusji z deputowanymi Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Nie chciał spekulować o skutkach dla innych krajów, ale podkreślił: "Mamy w ręku wszystkie możliwie instrumenty, żeby radzić sobie z taką sytuacją".

Draghi dał do zrozumienia, że w krótkim czasie nie spodziewałby się chaosu na rynkach finansowych. jednak w średnim i długim terminie konsekwencje są nie do przewidzenia. Dlatego, zdaniem szefa EBC, konieczna jest przebudowa konstrukcji instytucjonalnej strefy euro. Tak żeby mieć pewność, że każdy jej członek jest stabilny finansowo. Draghi jest szefem jednej z trzech instytucji znienawidzonych w Grecji, bo negocjujących w imieniu wierzycieli zasady spłaty zadłużenia. Poza EBC jest tam również Komisja Europejska i MFW. Rządząca Grecją Syriza przedstawia tę trójkę instytucji jako sprawców dramatycznej sytuacji Grecji. Instytucje odrzucają te zarzuty.

- Nie my jesteśmy za to odpowiedzialni. Przypomnę tylko, jak ogromne pieniądze Grecja dostała - powiedział Draghi. W ramach pożyczki dostała 223 mld euro od strefy euro, kolejne 118 mld euro przekazał EBC w formie płynności dla greckich banków, do tego Grecji pożyczył pieniądze MFW, a wcześniej prywatni wierzyciele przebaczyli jej dług sięgający 100 mld euro.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022