O śmierci egipskiego prokuratora generalnego poinformowały właśnie lokalne media, w tym portal najważniejszego prorządowego dziennika "Al Ahram".
Prokurator generalny Hiszam Barakat to od lat najwyższy rangą urzędniki państwowy, którego zabito w Egipcie. Po obaleniu islamistycznego prezydenta Mohameda Mursiego (dwa lata temu) do zamachu na vipa doszło raz, we wrześniu 2013 roku zaatakowany został konwój z ministrem spraw wewnętrznych Mohamedem Ibrahimem, ale wyszedł on z niego bez szwanku.
Z pierwszych doniesień wynikało, że rany, które odniósł prokurator generalny, nie zagrażają życiu. Akcja ratunkowa w szpitalu An-Nozha w kairskiej dzielnicy Heliopolis, niedaleko od miejsca zamachu, jednak się nie powiodła.
Rannych zostało też pięciu funkcjonariuszy ochrony i jeden cywil, prawdopodobnie przypadkowy przechodzień.
Do zamachu przyznała się na portalu społecznościowym mało znana organizacja Ludowy Opór w Gizie (Giza to zrośnięte z Kairem miasto po drugiej stronie Nilu niż Heliopolis). Istnieje od roku, wcześniej przyznała się do kilku operacji zbrojnych przeciw policji i armii.