UE: Antykremlowska telewizja

Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna przedstawił plan zwalczania rosyjskiej propagandy w Unii i krajach sąsiednich. I zaległa krępująca cisza.

Publikacja: 21.07.2015 21:10

Grzegorz Schetyna

Grzegorz Schetyna

Foto: Fotorzepa/ Piotr Nowak

W czasie poniedziałkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii szefowie polskiej i holenderskiej dyplomacji wspólnie zaprezentowali raport Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji (EED) „Zagwarantowanie pluralizmu i równowagi rosyjskojęzycznych mediów".

Dokument (a właściwie już biznesowe „studium wykonalności") przewiduje podjęcie przez Unię aktywnych działań przeciwko rosyjskiej propagandzie rządowej. Jego autorzy proponują państwom członkowskim kilka scenariuszy działania: od powołania „regionalnej agencji", poprzez którą rosyjskojęzyczne media mogłyby otrzymywać różnego rodzaju materiały (np. wyniki własnych śledztw dziennikarskich czy archiwum wideo), po „platformę multimedialnej zawartości" (rozsyłając produkcję telewizyjną do nadawców). Całość skierowana jest do rosyjskich mediów zarówno w Unii, jak i poza nią.

W dostępnej wersji raportu brakuje szczegółów finansowania projektu. Wydaje się jednak, że zbudowany jest „modułowo", tzn. każda z pięciu propozycji w nim zawartych może być finansowana oddzielnie w zależności od tego, w jakich działaniach zdecydują się brać udział państwa członkowskie.

– Polska na pewno będzie w nim uczestniczyć – zapewnił „Rz" rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Wojciechowski.

10 września w Warszawie odbędzie się spotkanie sponsorów, czyli państw, ale też osób prawnych i fizycznych, które chcą wesprzeć projekt.

– Projekt wzbudza zainteresowanie wielu państw – uważa Wojciechowski. Według informacji „Rz" spoza Unii Norwegia wyrażała gotowość współpracy przy nim. Jednak do tej pory nie ma żadnych informacji o ewentualnych uczestnikach warszawskiego spotkania ani tym bardziej o sumach już zadeklarowanych na rozwój projektu. Przed spotkaniem minister Schetyna mówił o rosyjskojęzycznej telewizji, po – szef holenderskiej dyplomacji Bert Koenders jedynie o „nowych instrumentach i możliwościach do pracy na bazie obiektywnej informacji", jaki projekt stworzy rosyjskim dziennikarzom.

Sama zaś inicjatywa zniknęła z oficjalnego sprawozdania ze spotkania Rady ds. Zagranicznych (czyli spotkania szefów dyplomacji). Podobno jednak szefowa unijnej służby zagranicznej Federica Mogherini w jej trakcie namawiała do dokładnego przestudiowania dokumentu.

Od chwili wybuchu wojny na Ukrainie rosyjska propaganda zaczęła stanowić poważne zagrożenie na terenie samej Unii (głównie w krajach, w których mieszkają mniejszości rosyjskojęzyczne). W czerwcu, podczas jednego ze spotkań ekspertów poprzedzających opublikowanie raportu Europejskiego Funduszu, publicystka „Washington Post" Ann Applebaum podała, że „tylko w Niemczech około 3–4 milionów Rosjan ogląda kremlowską telewizję Pierwyj Kanał", a język rosyjskiej propagandy „nigdy od czasu zakończenia zimnej wojny nie był tak agresywny, chwilami jest agresywniejszy niż w czasie konfrontacji" (przed 1989 rokiem).

Szczególny problem jest w państwach bałtyckich, gdzie znaczna część społeczności rosyjskojęzycznej ogląda tylko kremlowskie telewizje (jedyne dostępne bezpłatnie w tych krajach). Jeszcze większe napięcia stwarza w krajach należących do Partnerstwa Wschodniego (Ukraina, Mołdawia, Gruzja i Azerbejdżan). Nowa inicjatywa unijna skierowana jest również do mediów w tych państwach.

Mimo że niewiele o niej wiadomo, Rosja już zdążyła zaprotestować: „Unia rozdyma mit o rosyjskiej propagandzie", by „stworzyć warunki do totalnej dyskryminacji rosyjskich mediów".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1172
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1171
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1170
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1169
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1168
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem