Karl Andree pracował w Arabii Saudyjskiej przez 25 lat, był pracownikiem jednej z firm działających w przemyśle naftowym.
Przed rokiem saudyjska policja religijna aresztowała Brytyjczyka za to, że w jego samochodzie znaleziono trzy butelki wina domowej roboty. Zgodnie z niezwykle restrykcyjnymi w Arabii saudyjskiej przepisami, brytyjski emeryt został skazany na rok więzienia i 350 batów.
Mężczyzna właśnie skończył odsiadywanie rocznego wyroku. Odbył go w więzieniu Briman w Dżeddzie - placówce o fatalnej opinii jeśli chodzi o warunki życia osadzonych. Czeka go jeszcze publiczna chłosta - ma dostać 350 batów.
Rodzina walczy o anulowanie drugiej części kary. Argumentuje, że starszy mężczyzna przeżył już trzy rodzaje raka, jest osłabiony przez astmę i nie przetrwa takich katuszy. Jego żona, na stałe mieszkająca w Wielkiej Brytanii, cierpi na chorobę Alzheimera w zaawansowanym stadium.
Synowie Karla Andree zwrócili się o pomoc do Davida Camerona. Rzeczniczka Downing Street zapewniła, że brytyjski rząd już kilkakrotnie zwracał się do władz Arabii Saudyjskiej w tej sprawie, a premier po raz kolejny zamierza zaapelować do Saudyjczyków o anulowanie kary wobec emeryta.