Opinie są kompetentne i bazują na komentarzach polskich znawców zarówno rynku mediów - jak Eryk Mistewicz, czy polityki - jak Aleksander Smolar lub Ryszard Markowski.
"Japan Times" pisze o eurosceptycznych konserwatystach, którzy odnieśli ogromne zwycięstwo w wyborach w Polsce. Przypomina się, że za ostatnim wzrostem popularności tej partii stoi dość silne zaznaczenie nastrojów antyimigranckich oraz kurs kolizyjny z polityką Rosji oraz Unii Europejskiej. Japończycy podkreślają także wspomnienie, jakie swojemu bratu poświęcił Jarosław Kaczyński podczas pierwszego przemówienia po ogłoszeniu wstępnych wyników. Przypominają także, że ten sam człowiek straszył przed chorobami, jakie uchodźcy mogą przynieść Europie. Wymieniał cholerę na greckich wyspach, dezynterię w Wiedniu oraz rozmaite pasożyty.
Singapurski "Straits Times" ostrzega, że polityczne więzy z UE mogą ulec znacznemu osłabieniu ze względu na dalece posunięty konserwatyzm PiS. Według dziennika Polska z cudownego dziecka europejskiego postępu może stać się jednym z najmniej wygodnych dla wszystkich krajów Unii.
Krytykowana jest postawa dotychczasowej premier Kopacz ze względu na to, że kierowana przez nią Platforma Obywatelska nie była w stanie wykorzystać znakomitych wyników gospodarczych, jakie Polska osiągnęła przez ostatnie lata. Singapurczycy dziwią się, dlaczego udało się skutecznie poradzić sobie z upadkiem komunizmu, kryzysem na świecie, osiągnąć pięciokrotny wzrost od końca zimnej wojny, a następnie roztrwoniono ten polityczny kapitał.
Podkreśla się, że Beata Szydło urodziła się w Oświęcimiu, mieście naznaczonym okrutną historią, ale jednak nie chce rozdrapywać starych ran. "Straits Times" przypomina, że zdarzyło jej się skomentować wspominane pozytywne dane gospodarcze osiągnięte przez politycznych przeciwników słowami: "Statystyka nas nie wyżywi". Gazeta podaje także jako bardzo możliwe zbliżenie między Warszawą a Londynem i stworzenie na tej linii nowej, nietypowej, nie do końca prounijnej koalicji.